- Strona pocz±tkowa
- Cartland_Barbara_ _PowrĂłt_syna_marnotrawnego
- Cartland_Barbara_Lucyfer_i_aniol
- Cartland Barbara Lucyfer i anioł
- Boswell Barbara za wszelka cene #
- McMahon Barbara Odnaleziona rodzina
- Cartland_Barbara_ _Spragniona_milosci
- McMahon Barbara Bezcenny czas
- Barbara Hannay Muzyka duszy
- McMahon_Barbara_ _Wakacje_z_szejkiem
- Barbara Hannay Przeznaczenie
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- apo.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
podniecajÄ…co.
- Doug, proszę - szeptała, przekręcając głowę z boku na bok. -
Kochaj siÄ™ ze mnÄ…. BÅ‚agam. PragnÄ™ ciÄ™. PotrzebujÄ™. ChcÄ™ siÄ™
przekonać... Chcę zapomnieć, chcę o w wszystkim zapomnieć.
Znieruchomiał. Czekała niepewna, co teraz nastąpi. Może Doug
wybuchnie gniewem, może posiądzie ją brutalnie, tak jak Sam. W
końcu jest mężczyzną. Czy naprawdę spodziewała się innego
zachowania?
Nie wybuchnął. Chwilę trwał w bezruchu, po czym opadł na
łóżko. Wziął kilka głębokich oddechów, zanim utkwił spojrzenie w
Sashy.
Doznała szoku. Po raz pierwszy w życiu widziała w czyichś
oczach tak ogromny ból. Co ona takiego zrobiła?
117
RS
- Nie chciałem tego, Sasho - rzekł schrypniętym głosem. - Jak
Boga kocham. Chciałem dać ci czas. %7łebyś się do mnie
przyzwyczaiła, lepiej mnie poznała. %7łebyś mnie pragnęła.
- Ależ pragnę!
- Nie chcę być lekarstwem ani sposobem na wymazanie bolesnej
przeszłości. Chcę, żebyś mnie pragnęła. Mnie - powtórzył z
naciskiem. - %7łeby powodowało tobą nieokiełzane pożądanie, a nie
chęć zapomnienia o tym, co było kiedyś.
Podniósł się z łóżka i powoli zaczął zapinać koszulę. Sasha
obserwowała go z niedowierzaniem.
- Albo wszystko, albo nic, Sasha. Na nic innego siÄ™ nie zgadzam.
Wyszedł, zostawiając ją samą w ciemnym pokoju, aby
przemyślała sobie jego słowa.
118
RS
ROZDZIAA SZÓSTY
Długo leżała, zastanawiając się nad tym, co Doug powiedział i
jak się zachował. Jaki facet wstaje z łóżka i wychodzi, kiedy kobieta
błaga go o seks? Zimny drań? Playboy? Czy ktoś, komu naprawdę
zależy, aby pierwsze pełne zbliżenie było wyrazem głębokiego
uczucia?
Była rozpalona i nie wstydziła się pożądania. Doug również był
w stanie silnego pobudzenia. Mogli się kochać namiętnie, czerpać
przyjemność z seksu.
Ale jemu chodziło o coś więcej. Chciał, by go pragnęła. Tylko i
wyłącznie jego. A czy tak jest? Czy pragnie Douga za to, jaki jest i
jakie emocje w niej wzbudza, czy może ma jej posłużyć jako odtrutka
na bolesne przeżycia z Samem?
Kiedy opadło napięcie, zaczęła rozmyślać nad przebiegiem
wieczoru. Mimo niezbyt fortunnego początku należał do wyjątkowo
udanych. Nawet nie pamiętała, kiedy ostatni raz gotowała dla
mężczyzny. Po dyktatorskich zapędach Sama postanowiła, że nigdy
już nie będzie kucharką, praczką i pomywaczką. A jednak
przyrządzenie posiłku dla Douga sprawiło jej ogromną przyjemność.
Pózniejszy odpoczynek przy kominku potraktowała jak
najcudowniejszy deser.
W końcu, zmęczona, pogrążyła się we śnie. Rano obudziła się
pełna nadziei. Z zapałem przystąpiła do pracy. Starała się zignorować
fakt, że jej fikcyjny bohater coraz bardziej przypomina Douga.
119
RS
Podobnie jak jej bohaterka, powoli zakochiwała się w tworzonej przez
siebie postaci.
Z kolei Doug nie potrafił skoncentrować się na pracy. Nie mógł
czytać ani szkicować. Cały czas myślał o Sashy, o tym, jak wspaniale
czuł się u jej boku. Lubił człowieka, jakim był w jej towarzystwie:
faceta cierpliwego, oddanego, który troszczy się o partnerkę.
Podobała mu się również przemiana, jaka dokonywała się w
Sashy: kobieta nieco wystraszona i podejrzliwa stawała się bardziej
ufna, bardziej pewna siebie, bardzo namiętna. Wciąż robiło mu się
gorąco na samo wspomnienie, jak się pod nim wiła. I wciąż nie mógł
uwierzyć, że zdołał ją zostawić. Zachował się dość okrutnie,
zważywszy zarówno na jej, jak i jego podniecenie. Gdyby jakaś
kobieta tak z nim postąpiła, pewnie próbowałby ją zatrzymać, może
wziąłby ją siłą. Ale Sasha go puściła bez protestu, bo brzydziła się
przemocy. Jest taka delikatna, taka krucha...
Podejrzewał, że gdyby uległ jej błaganiom, dziś Sasha czułaby
do siebie wstręt. A na to nie mógł pozwolić. Dzięki Bogu, że się w
porę wycofał. I to już dwukrotnie!
Sam był tym zdziwiony. Ale nie tylko tym, również wyznaniem,
jakie wczoraj uczynił. %7łe pragnie domu, dzieci, żony. A żoną, której
pragnął, była Sasha.
Teraz musi ją przekonać, że ona pragnie go równo mocno. Nie
tylko erotycznie, ale także jako przyjaciela, partnera. Wiedział, że ani
[ Pobierz całość w formacie PDF ]