- Strona pocz±tkowa
- Christopher Carter Ostatnia zbrodnia Agaty Christie
- Brown Sandra Podarunki losu (W ostatniej chwili)
- Ostatni dokument Hessa Eden Matthew
- 13. Moody Raymond Kto sie smieje ostatni
- A. MacLean Ostatnia granica
- Sandemo_Margit_25_Pewnej_deszczowej_nocy
- 19.Daniels_B_J_Przyjaciel_czy_wrog
- Dziękuje za wspomnienia Cecelia Ahern
- Jerry Pournelle Houses of the Kzinti
- Bialolecka_Ewa_ _Kamien_na_szczycie
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- b1a4banapl.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Zna pan admirała Ranna i generała Gonzaleza?
- Spotkaliśmy się już.
Prezydent państwa, które było teraz jedynym spadkobiercą Stanów Zjednoczonych,
wskazał miejsce przy okrągłym konferencyjnym stole, a następnie usiadł w swoim fotelu.
Admirał Rahn i dowódca komandosów, generał Gonzalez, zajęli fotele po obu stronach
Fellowsa. John był mile zaskoczony, widząc przy stole Jasona Darkwooda, T.J. Sebastiana i
Sama Aldridge a.
Drzwi do sali konferencyjnej otworzyły się. Widoczna na zewnątrz straż prezentowała
broń przed mężczyzną w pomiętym garniturze.
- Proszę mi wybaczyć spóznienie, panie prezydencie. Panowie...
- Doktorze Rourke, pozwoli pan sobie przedstawić najznakomitszego naukowca Mid-
Wake, Clintona Milforda.
Rourke wstał. Zauważył, że naukowiec nie jest zbyt wysoki. Milford podniósł okulary
w górę ruchem, który przypomniał Johnowi stary gest Paula Rubensteina z czasów przed
snem narkotycznym.
- To zaszczyt pana poznać, doktorze Milford.
- Cała przyjemność po mojej stronie, doktorze Rourke, tylko po mojej, sir!
Milford zajął miejsce obok Rourke a, który także usiadł. Jacob Fellows chrząknął i
zaczął mówić:
- Musimy przedyskutować z panem, doktorze, wiele kwestii. Nasze spotkanie może
mieć bardzo duże znaczenie. Ustalenia, jakie poczynimy, mogą zaważyć w wielu sprawach. -
Fellows nie potrafił być lakoniczny, ale mimo to, jak na polityka, wydawał się całkiem
sympatyczny. - Wydarzenia, które miały miejsce w ostatnich dniach to totalne niepowodzenie
naszej operacji. Zmierć wielu osób z personelu, znany panu incydent nuklearny, wszystko
zmierza do wojny na niewyobrażalną skalę. Konieczne wydaje się zawarcie sojuszu z siłami
na powierzchni globu. Nie chodzi tu o układ oparty na wzajemnej sympatii, jaki zaistniał w
momencie, kiedy spotkaliśmy się z panem po raz pierwszy, lecz o przymierze zawarte z
przyczyn racjonalnych. Wydaje się to teraz bardziej konieczne niż kiedykolwiek. Również
zawarcie podobnego przymierza między siłami sowieckimi wydaje się wysoce
prawdopodobne. Czy zgadza się pan z tym, panie Rourke? - Prezydent spojrzał na Johna.
Ten strzepnął do popielniczki popiół z cygara.
- Siły na i pod powierzchnią po obu stronach nie mają innego wyboru jak tylko
przymierze. Antonowicz z pewnością zostanie zwierzchnikiem armii, dowodzonych niegdyś
przez WÅ‚adimira Karamazowa, i potrzebuje militarnego wsparcia. Nasi wrogowie mogÄ… mu
go udzielić. Jednakże nie sądzę, by Antonowicz był głupcem i wystrzelił wszystkie swoje
rakiety z głowicami nuklearnymi bez uprzedniego przemyślenia całej sprawy. Wasi
przeciwnicy mogą być nieświadomi kruchości atmosfery, pewne jest jednak, że lądowi
Sowieci mają przewagę. I właśnie biorąc ten fakt pod uwagę, sojusz między państwami
sowieckimi mógłby być dla nas korzystny. Antonowicz nie wydaje się człowiekiem
lekkomyślnym. Karamazow taki był. I w tym możemy upatrywać pewną szansę. A póki co -
kontynuował - wasi wrogowie zakładają instalacje podobne do tych, które przypadkowo
odkryliśmy na wyspie i będzie tylko kwestią czasu, kiedy użyją celowo czy przez przypadek,
tak jak to miało miejsce zaledwie parę godzin temu. - Czuł się bardzo zmęczony i odczuwał
potrzebę snu. - Tak więc sojusz między wami a siłami Nowych Niemiec, mieszkańcami
wyspy Lydveldid, Pierwszym Miastem i załogą Edenu jest nieunikniony. Nieunikniony,
panie prezydencie. Ale jest też kilka problemów, które powinien pan przewidzieć. - Przerwał
na chwilę, by zaczerpnąć tchu.
- Dowódca bazy Eden , Christopher Dodd, nie będzie chciał współpracować. To jego
sprawa. Nie ma czasu, aby doszukiwać się przyczyny. Niemniej jednak większość załogi
Eden poprze taki sojusz. Tak więc komandor nie będzie miał innego wyjścia, jak przyjąć go
również. Lecz nadal twierdzę, że Doddowi nie można ufać. Rządowi Nowych Niemiec -
ciągnął - można zaufać bez zastrzeżeń. Ale są pewne komplikacje. Niektóre fakty, które
[ Pobierz całość w formacie PDF ]