- Strona pocz±tkowa
- Courths Mahler Jadwiga Szczęście czeka na drugim brzegu
- Campbell Judy Medical Duo 475 Życz mi szczęścia
- Clark Lucy Podwójne szczęście
- 051 Droga KrĂłlĂłw
- Droga do szczęścia Wilkins Gina
- Antologia SF StaśÂ‚o sić™ jutro 32
- Makuszynski Kornel Król Azis
- House Of Evil
- Angel Bd01 Nancy Holder Stadt der Träume
- Clayton Alice Nie dajesz mi spać‡
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- aramix.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Spotkanie z Maćkiem sprawiło, że przestała się martwić o
Kyle a. Przedtem wydawało jej się, że jest bardzo samotny, więc
ucieszyła się, że ma w pobliżu ludzi, którzy o niego dbają i którym
on również na swój sposób pomaga. Chociaż był taki szorstki w
obejściu, nie zdołał ukryć sympatii, jaką darzy Macka McDooleya.
Zrozumiała też, czemu Kyle jest przygnębiony. Nie dość, że
odniósł ciężkie rany i musiał zrezygnować ze swoich planów
zawodowych, to jeszcze stracił najlepszego przyjaciela. Trudno się
dziwić, że miał pretensję do losu.
Postanowił zamieszkać w pobliżu rodziców Tommyego, zatem
jednak nie chciał całkiem izolować się od ludzi. Wyglądało na to, że
dla nich wszystkich to bardzo dobre rozwiÄ…zanie.
Polubiłam go powiedziała, gdy Kyle wrócił do pokoju. Na
zewnątrz słychać było oddalający się samochód Macka.
Jest dobrym człowiekiem, a jego żona to prawdziwy skarb.
Byłeś bardzo blisko z ich synem. Jej ton wskazywał na to, że
chętnie usłyszałaby coś więcej na temat jego przyjaciela.
Kyle zabrał kubek, który Mack zostawił na stoliku.
Przy nim po raz pierwszy czułem się, jakbym miał brata.
Zdumiała się, że aż tak się otworzył.
Przykro mi, że go straciłeś.
Milczał przez chwilę, jakby chciał, żeby w jego głosie nie było
słychać wzruszenia.
Mnie również.
Nie patrząc w jej stronę, odniósł kubek do kuchni.
50
RS
Kyle nie spieszył się z powrotem do pokoju. Chociaż zazwyczaj
potrafił zapanować nad emocjami, dzisiaj znów ogarnął go żal, gdy
zobaczył, z jakim smutkiem Molly oglądała zdjęcie, na którym był
razem z Tommym. Z wielkim trudem zdołał ukryć wzruszenie.
Musiał mieć pewność, że hamulce nie puszczą, dlatego wolał chwilę
odczekać, zanim do niej wróci.
Zastanawiał się właśnie, czy już jest gotów, gdy Molly weszła do
kuchni.
Czy mogę ci w czymś pomóc? spytała, stając w drzwiach.
Poczuł się nieswojo, gdy zauważył jej badawcze spojrzenie.
Wszystko posprzątałem odparł, choć dobrze wiedział, że nie
taką pomoc miała na myśli. Ale dziękuję.
Patrzył, jak przygryza wargę, i nagle zapragnął swoimi ustami
wygładzić ślad, jaki zostawiły jej zęby. A to świadczyło o tym, że
wcale nie panował nad sobą tak dobrze, jak mu się wydawało.
Dlaczego zapragnął pocałować Molly Walker? Nerwowo obciągnął
brzeg bluzy i odchrzÄ…knÄ…Å‚.
Ranek się kończy, już niedługo południe zauważył,
spoglÄ…dajÄ…c w stronÄ™ okna.
Molly rzuciła okiem na zegarek.
Chyba powinnam się zbierać. Czeka mnie długa jazda.
Zbyt długa, żeby podejmować takie podróże w pojedynkę
powiedział zrzędliwie. Naprawdę martwiło go, że sama będzie
musiała jechać tak daleko. Tylko jak miał temu zaradzić?
Nic mi nie będzie. Mam ładowarkę samochodową do komórki i
kartę kredytową, którą mogę płacić za benzynę. Auto jest w dobrym
51
RS
stanie, a opony zupełnie nowe. Tylko radio nie działa, ale mam za to
mnóstwo płyt CD.
Płyty CD i karta kredytowa. Do diabła! I to ma jej wystarczyć?
Zadzwoń do brata, gdy tylko będziesz miała zasięg polecił.
Tym razem powinien wiedzieć, gdzie jesteś.
Zrobię to. Kiwnęła głową. Kyle...
Zebrał siły, spodziewając się, o co zaraz zapyta.
Czy mógłbyś jeszcze raz przemyśleć swoją decyzję? Chodzi
przecież tylko o kilka godzin, a dla moich rodziców tak wiele by to
znaczyło. Dla mnie zresztą też dodała cicho. Oczy pociemniały jej z
przejęcia i były teraz prawie szmaragdowe.
Za każdym razem trudniej mu było to mówić, ale jednak mu się
udało.
Nie, Molly. Nie mogÄ™.
Nie możesz tu zostać i przez całe życie rozpamiętywać, co się
wydarzyło. Nawet Mack uważa, że dobrze by ci zrobiło, gdybyś
wyjechał na kilka dni.
Nie pierwszy raz przyszło mu do głowy, że Molly jest
najodważniejszą albo też najbardziej lekkomyślną kobietą, jaką
spotkał w życiu. Czy naprawdę nie zdawała sobie sprawy, że ranne
zwierzęta mogą zaatakować kogoś, kto się do nich zbliży? Gdyby
kilka miesięcy temu próbowała go przypierać do muru, miałaby
szczęście, jeśli udałoby się jej ujść cało.
Na szczęście od tamtej pory doszedł już trochę do siebie
zarówno fizycznie, jak i psychicznie teraz tylko zmierzył ją
chłodnym spojrzeniem.
Sam wiem, co jest dla mnie najlepsze.
Uśmiechnęła się smutno.
52
RS
[ Pobierz całość w formacie PDF ]