- Strona pocz±tkowa
- 127. Delinsky Barbara Czlowiek z Montany
- Lovecraft, H. P En las montanas alucinantes
- UmiśÂ„ski WśÂ‚adysśÂ‚aw Zaziemskie śÂ›wiaty
- Steffen Sandra Na wszystko przyjdzie czas
- 1030. DUO Wilde Lori Rajska wyspa
- FRANCO ADESSA MATKA BOśąA POMYśÂšLNOśÂšCI (Objawienia w Quito)
- Du Maurier Daphne Oberza na pustkowiu
- Starplex Robert J Sawyer
- Krahn Betina Ukryty pśÂ‚omieśÂ„ (Skaza)
- Elizabeth Lowell Don 04 Rubinowe bagna
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sportingbet.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kilka minut na zadawanie pytań po tym jak on sam wyda oświadczenie.
Oświadczenie Dumbledore a składało się z mgliście objaśnionych szczegółów planu ,
nieco podkoloryzowanych, by pokazać, że nie było od niego odchyleń. W opinii
Harry ego to była raczej heroiczne opowiadanie, ale skoro prasa i tak prawdopodobnie je
upiększy, to i tak nie będzie miało większego znaczenia.
Kiedy Dumbledore skończył, reporterzy skwapliwie spojrzeli na Harry ego.
Były relacje, że Czarny Pan został zmasakrowany powiedział jeden reporter. Co się
stało?
Harry spojrzał na Dumbledore a, który uśmiechnął się i skinął głową.
Cóż tak naprawdę Voldemort& w tym miejscu wszyscy jak jeden mąż głośno
wciągnęli powietrze, co Harry zignorował próbował przekonać mnie bym do niego
dołączył. Ale każdy kto mnie zna, wie, że nigdy bym tego nie zrobił.
Harry odczekał odpowiednią chwilę, pozwalając znaczeniu tych słów do nich dotrzeć.
I skoro byłem wystarczająco blisko, zmieniłem się w moja animagiczną formę i& e&
zaatakowałem go.
JesteÅ› animagiem?
Jak wyglÄ…da twoja forma?
Z oczywistych względów nie byłem zarejestrowany, ale teraz oczywiście zarejestruję
się u właściwych władz powiedział im Harry, zręcznie unikając bezpośredniej
odpowiedzi na pytania. Dumbledore powiedział mu, by nie wspominał o opętaniu ani o
walce o kontrole nad jego ciałem, i szczerze mówiąc Harry się z nim zgadzał. Tylko to,
co muszą wiedzieć.
Wtedy fala zwrotna magii wywołana, kiedy Voldemort kolejne głośne sapnięcie
umarł, sprawiła, że straciłem przytomność.
Czy to prawda, że Lucjusz Malfoy wyniósł cię z walącego się zamku?
Tak powiedział Harry. Powiedziano mi, że gdy Aurorzy i członkowie Zakonu
Feniksa próbowali się dostać do środka, osłony niszczyły budynek.
A co z plotkami, że spotykałeś się z Draco Malfoyem?
Harry nie był zaskoczony, że reporterzy nie podjęli tematu Zakonu Feniksa. Z jakiegoś
powodu, zawsze byli bardziej zainteresowani jego życiem miłosnym.
Powstały pewne zawiłe historie, którym pozwoliliśmy krążyć po to, by oszukać
Voldemorta powiedział Harry, zagryzając wargi, aby się nie roześmiać, słysząc jak po
raz trzeci wszyscy jak jeden mąż głośno wciągnęli powietrze. Wystarczyło, ze
wymamrotał imię Voldemorta i mógł łatwo zmienić temat.
Więc nie jesteś w związku z Draco?
Współpracujemy ze sobą zachowując jedynie profesjonalne relacje powiedział Harry.
Dodałby nie nienawidzę go tak bardzo jak kiedyś , gdyby sądził, że może mu się to
przydać w pózniejszym terminie. Pomyślał tak Zlizgon wewnątrz niego. Severus byłby
taki dumny.
****************************
W przeciągu wydawałoby się kilku minut po wyjściu ze skrzydła szpitalnego reporterów,
w czasie, gdy Harry zdążył zaledwie zamknąć oczy, jego spokój został ponownie
zakłócony. Dziwnie wyglądająca grupa czarodziejów podeszła do jego łóżka,
prowadzona przez Dumbledore a.
Masz kolejnych gości, panie Potter powiedział z uśmiechem Dyrektor. W zamian za
ich powrót obiecałem im krótkie spotkanie z tobą.
Harry spojrzał na grupę mężczyzn, którzy wyglądali dziwnie znajomo. Gdyby nie
rzucające się w oczy uwielbienie na ich twarzach, pomyślałby, że znalezli się tu przez
przypadek. Ich czarne szaty były malowniczo porozdzierane i wszyscy mieli długie
włosy, przy których jego własne wyglądały na ugłaskane.
Powrót? Harry zrozumiał, że to były Fatalne Jędze.
Dyrektor poprosił nas o przyjazd i zagranie na dzisiejszej uroczystej uczcie
powiedział jeden radośnie wyglądający facet wyciągając do Harry ego dłoń.
Jestem Myron Wagtail poinformował chłopca, gdy ten słabo potrzasnął jego rękę.
Główny wokalista.
Jeden po drugim, podchodzili do niego by podać mu rękę. Wszyscy grzecznie się
przedstawili, wyglądając na zachwyconych. Harry miał nadzieję, że się nie zaczerwienił.
W rzeczywistości robił się biały jak prześcieradło, co zauważył Dumbledore.
Myślę, że miałeś zdecydowanie za dużo wrażeń jak na jeden dzień powiedział
Dumbledore.
Harry zgodził się z nim, ledwo utrzymując ze zmęczenia otwarte oczy. Usłyszał odgłosy
oddalających się kroków i ciche szepty.
Nareszcie gderała Madame Pomfrey, pomagając Harry emu ułożyć się wygodnie na
łóżku.
Nie powinien przyjmować tylu gości, Dyrektorze.
Wiem, moja droga, ale trzeba brać pod uwagę okazję.
Pomfrey głośno chrząknęła i wypadła jak burza z pokoju.
Profesorze? powiedział pytająco Harry walcząc ze zmęczeniem. Naprawdę musiał
zobaczyć się z Severusem.
Tak, Harry?
Gdzie jest Profesor Snape?
Dumbledore uśmiechnął się, a w jego oczach pojawiły się wesołe błyski.
Och, wierzę, że bliżej niż myślisz.
Harry nie miał pojęcia, co to miało znaczyć.
Chciałbym z nim porozmawiać odpowiedział.
Musisz odpoczywać powiedział Dumbledore. Jestem pewien, że wkrótce przyjdzie
się z tobą zobaczyć.
Nie z tymi wszystkimi ludzmi naokoło utyskiwał Harry, a potem zorientował się, że
powiedział to na głos.
Dumbledore jedynie zachichotał.
Być może, mój chłopcze, być może zgodził się. Ale jest bardzo pomysłową i upartą
osobą, tak jak ty. Jestem pewien, że znajdzie sposób na to, by się tu pojawić.
Pewnie tak wymamrotał Harry, wzdychając.
Zpij Harry. Miałeś pracowity dzień.
Ciężko było nie zasnąć, będąc tak obolałym i czując napierające zmęczenie. Zasnął,
otoczony ciepłem koców i ciszą skrzydła szpitalnego. Dotyk wilgoci przy jego ustach
obudził go z drzemki. Przynajmniej tak mu się wydawało.
Dobra robota wyszeptał głos przy jego policzku.
Sev& us? powiedział śpiąco Harry. Gdzie byłeś?
Tutaj Harry.
Harry chciałby mieć siłę otworzyć oczy. Pomacał dookoła, aż znalazł oparte o poduszkę
koło jego głowy ramię mężczyzny. Zadowolony, pozwolił swojej ręce opaść na łóżko.
Taki zmęczony powiedział.
Więc śpij.
Chciałem ci powiedzieć.
Co chciałeś mi powiedzieć? wyszeptał Severus.
To byłeś ty. Znowu mnie uratowałeś. Harry próbował zmusić swoje usta do
powiedzenia tego, co chciał przekazać jego mózg.
Ty uratowałeś wszystkich Harry.
Harry wolno wypuścił powietrze i udało mu się pomimo protestów mięśni unieść powieki
i popatrzyć niewyraznie na ciemne jak bezgwiezdna noc oczy, które odwzajemniły jego
spojrzenie.
Ale uratowałeś mnie powiedział Harry.
To nie ma znaczenia.
Ma nalegał Harry, wysiłek ponownie go wyczerpując. Znowu westchnął, gdy jego
oczy zamknęły się. Muszę ci powiedzieć&
Nie bądz głupi Harry. Przestań walczyć ze sobą i idz spać.
Harry skinął głową, uśmiechając się ze znużeniem.
Jesteśmy nareszcie wolni.
Wiem, Harry.
KochamcięSeverusie.
Zaczynasz bełkotać Potter powiedział Severus, ale Harry mógł usłyszeć w jego głosie
rozbawienie.
Nie powiedział Harry i otworzył usta by spróbować jeszcze raz. Ciepłe wargi na jego
własnych powstrzymały go. Silny język wśliznął się do jego ust, rozpraszając jego myśli
wolnymi smakującymi pociągnięciami. Harry wciągnął w nozdrza zapach Severusa i
upajał się pocałunkiem, póki Mistrz Eliksirów nie oderwał się od niego, na koniec lekko
przygryzajÄ…c jego dolnÄ… wargÄ™.
Teraz śpij Harry albo przyniosę eliksiry.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]