- Strona pocz±tkowa
- Jerzy Stefan Stawiński Pułkownik Kwiatkowski albo dziura w suficie
- Ficowski Jerzy Galazka z drzewa slonca baśnie cygnskie(1)
- Broszkiewicz Jerzy 01 Ci z Dziesiatego Tysiaca
- Andrzejewski Jerzy Popiół i diament
- Edigey Jerzy Najgorszy jest poniedzialek
- Ficowski Jerzy Cyganie w Polsce
- Cykl Pan Samochodzik (55) Relikwia KrzyĹźowca Sebastian Miernicki
- 78 Pan Samochodzik i Szyfr Profesora Kraka Miernicki Sebastian
- (05) Zbigniew Nienacki Pan Samochodzik i ... Niesamowity dwĂłr
- 67 Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i Zamek Czocha
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sportingbet.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Jak ty traktujesz swoich klientów - zaśmiałem się - bo to chyba klient dzwonił?
Stach ze złością pstryknął w kieliszek o mało go nie przewracając.
- A masz rację! Klient! Ten, co już raz dzisiaj chciał kupić Niedzicę . Tylko że tym
razem zaoferował sumę dziesięć razy większą! Podciągnę go do stu baniek i wtedy fotogram
sprzedam! Albo nie, bo kto raz obraził Futrzaka, ten nigdy nie kupi od niego jego pracy!
- Jasne! Są gnoje, którzy myślą, że za forsę wszystko dostaną! - podpuściłem
przyjaciela chytrze, bo zaczynałem przeczuwać, że nie mogę dopuścić, aby Niedzica
wpadła w czyjeś ręce. W dodatku nie wiedziałem czyje. A coś mi mówiło, że nie zaliczają się
do najczystszych.
PociÄ…gnÄ…Å‚em Å‚yk rieslinga.
- Stachu, coś mi się widzi, że nie uwolnisz się od tego fanatyka. A wiesz, do jakich
głupstw tacy faceci są zdolni. Mam dla ciebie propozycję: daj mi na przechowanie fotogramy
Niedzicy i negatyw.
Popatrzył na mnie uważnie.
- Myślisz, że są tutaj zagrożone?
- Mam co do tego dziwne przeczucie.
Sięgnął po butelkę.
- No tak. Gościulo stara się aż nadto. Ma już mój numer telefonu i zapewne adres.
- No, zdobycie tego nie było wielką sztuką. Ostatecznie jesteś gwiazdą w swej branży.
Zaśmiał się:
- Wschodzącą, Pawełku. Jeszcze wschodzącą! Ale co faceta napadło z tą Niedzicą ?
Oczyściłem i nabiłem po raz drugi fajkę.
- Widzisz, Stachu, ja w swej pracy zajmuję się też sprawdzaniem, ile prawdy tkwi w
podsuniętej mi legendzie.
Skinął głową.
- Taki urok twego zawodu.
- Słyszałeś legendę o Inkach przebywających w niedzickim zamku i ukrytym przez
nich skarbie?
Nastawił wodę na kolejną kawę.
- Jakżeby nie! Przesiedziałem w Niedzicy kilka dni, to mi ją taki śmieszny staruszek
opowiedział. Czekaj, jak on się nazywał? Franciszek...
- Franciszek Szydlak. A nie śmieszny, tylko godny najwyższego szacunku za troskę
włożoną w pielęgnowanie zamku.
Stach poprawił się w fotelu.
- Niech ci będzie: czcigodny staruszek, ale cała reszta nie trzyma się kupy, Inkowie, o
ile to wszystko prawda, ukrywali siÄ™ w Niedzicy w XVII wieku. W dodatku Dunajec nie
podchodził wtedy Jeziorem Czorsztyńskim pod mury zamku, bo jezioro wypełniono dopiero
rok temu. A tylko dzięki odbiciu skały i zamku w wodzie udało mi się zrobić to arcyciekawe
zdjęcie z czaszką, nazwijmy to, inkaskiego wojownika.
PyknÄ…Å‚em z fajki.
- Jednak ktoś, kto widział fotogram wcześniej ode mnie, ma wielką ochotę go nabyć.
Jeśli jest to miłośnik niedzieckiego zamku, to ma do wyboru i do koloru setki pocztówek, na
których go uwieczniono, nie mówiąc już o albumach.
- To czego on do diabła na tym zdjęciu szuka?! - rozzłościł się Futrzak. -
Najinteligentniejsi Inkowie, bo sądzę, że z takich składał się dwór towarzyszący Uminie, nie
znali fotografii! I nie umieli przewidzieć, że kiedyś Dunajec podejdzie pod zamkowe mury! A
ty, do licha, czego chcesz od tego zdjęcia?!
- Już raz powiedziałem, że nie wiem. Ale być może się dowiem i wtedy, obiecuję ci,
pierwszy siÄ™ o tym dowiesz!
Stach siedział z taką zbiedzoną miną, że przyznam, iż bliski byłem opowiedzenia mu o
odkryciu Aleksandra.
- No cóż - mruknął po chwili - zabieraj to całe niedzickie bogactwo, jeśli ci tak na nim
zależy. Wiem, że go nie zniszczysz. A do prac nad albumem o zamkach zabiorę się dopiero za
rok. Wtedy zgłoszę się do ciebie po odbiór depozytu. No, a teraz po kropelce wina za
rozwiÄ…zanie niedzielach tajemnic!
Jedną ręką uniosłem kieliszek, a drugą odpukiwałem pod stołem. Równie dla mnie
skuteczny jak toast jest przesÄ…d, ale skoro zabiera siÄ™ do penetracji kolejnej legendy - i to tak
dziwnej, bo łączącej w sobie najnowsze odkrycia techniki i sięgające XVIII wieku opowieści
- należy zachować ostrożność!
ROZDZIAA SIÓDMY
WAAMANIE U STACHA FUTRZAKA " INKASKI PANTEON " CZWOROOCZNE
BÓSTWO " ZAOTA GAOWA KOTA " GOZ Z JAPONII " JUDO PRZECIW
BANDZIOROM
[ Pobierz całość w formacie PDF ]