- Strona pocz±tkowa
- Miller Henry Zwrotnik Raka 01 Zwrotnik Raka
- Graham Heather Za wszelką cenę 01 Za wszelką cenę
- Beverley Jo Malżeństwo z rozsądku 01 Malżeństwo z rozsądku
- LE Modesitt Recluce 01 The Magic of Recluce (v1.5)
- James M. Ward The Pool 01 Pool of Radiance
- Laurie Marks Elemental Logic 01 Fire Logic
- Anna Brzezińska Wilżyńska dolina 01 Opowieści z Wilżyńskiej Doliny
- Morris Quincy Supernatural Investigation 01 Gustainis Justin Black Magic Woman
- Ian Rankin [Jack Harvey 01] Witch Hunt (v4.0) (pdf)
- 7 krokow do udanej sprzedazy 7ksprz
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- tematy.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wiecie co? przypomniał sobie Alek. Widziałem niedawno kilka wizjofilmów o
czasach barbarzyńskich. Ludzie zamiast życzyć sobie powodzenia życzyli sobie złam kark".
A więc: złamcie karki! krzyknął wskakując na taśmę transportera, która w tej sekundzie
wyniosła go poza Komorę.
On jest bardzo niepoważny westchnęła Alka.
Bardzo go lubię powiedział Ion. Uśmiechnęła się nikłym, czułym uśmiechem.
A ja jeszcze więcej.
Do chwili, w której samolot bojowy Zwiadowcy miał rozpocząć swą akcję przeciw Czarnej
Rzece, pozostało już tylko sześćdziesiąt sekund.
Jedna minuta powiedział Zwiadowca.
I od tego momentu zaczął podawać sekundy:
Pięćdziesiąt dziewięć, pięćdziesiąt osiem, pięćdziesiąt siedem...
Alka i Ion siedzieli już na swoich stanowiskach: Ion przy pulpicie pilota, Alka przy pulpicie
strzelca.
Przed chwilą Zwiadowca skończył nadawanie planu działania, wykazu danych przestrzennych
i danych czasowych. Automaty kosmolotu znały go już od dawna. Ale przecież istniała
możliwość, że Czarna Rzeka zakłóci ich działanie, zablokuje radiowe i radarowe ich czułki.
Dlatego Ion i Alka wyuczyli się podstawowych danych na pamięć. Przepowiadali je teraz
sobie szeptem.
Przed chwilą Alek przekazał ostatnie przed startem pozdrowienia. Usłyszeli jego cichy głos.
Siostrzyczko powiedział Ion, przyjacielu miły! Trzymajcie się. I w ogóle.
To i w ogóle" powiedział tak, że... mniejsza o to. Nikt nie lubi, jak się publicznie opowiada o
jego wzruszeniach.
Trzydzieści jeden, trzydzieści, dwadzieścia dziewięć... mówił Zwiadowca.
Przed nimi, na ekranach, walił się w Kosmos i przelewał wśród milczącej pustki ogrom
Czarnej Rzeki. Zwiadowca pędził równolegle do jej nurtu i jakby nieco ponad nim niczym
ptak nad oszalałą, kamienną powodzią.
A za trzydzieści... dwadzieścia dziewięć... dwadzieścia osiem... dwadzieścia siedem sekund w
ów strumień ogromnych, pędzących przez Wszechświat kamiennych brył miał się wedrzeć
bojowy kosrnolot Pezeta.
Załoga: Ion Soggo (pilot) i Alka Roj (strzelec pokładowy). Zadanie: znane. Czas do
wykonania: czterdzieści minut.
Uwaga zadudnił Glos Zwiadowcy. Dziesięć... dziewięć... osiem...
Ion i Alka poprawili siÄ™ lekko na swoich miejscach.
Siedem... sześć... pięć...
Co tak szumi w uszach?" myślała Alka. Co tak szumi?" pomyślał Ion.
Zaraz potem Ion usłyszał tuż obok siebie ciche westchnienie Alki. Pomyślał o niej bez słów,
ale z wielką czułością.
Trzy... dwa... jeden... liczył Zwiadowca i wreszcie: Start! powiedział.
***
Od jaśniejącego zielonym pozycyjnym światłem Zwiadowcy oderwał się niewielki bojowy
kosmolot typu KB 803 i właśnie tak rozpoczęła się słynna akcja Zwiadowcy przeciw
Czarnej Rzece.
Alek, ujrzawszy ten obraz na ekranie kontrolnym, głęboko odetchnął. Kosmolot wziął
bowiem kurs prosto na Czarną Rzekę i na pełnej szybkości pikował prostopadle ku niej, jakby
miał tylko jeden cel, jedno zadanie: rozbić się o jej kamienny nurt.
Alek wiedział, że jest inaczej, że za sekundę kurs się zmieni. A mimo to westchnął z głęboką
ulgą, gdy kosmolot zataczając ogromny luk zaczął podchodzić do Rzeki pod coraz to
ostrzejszym i ostrzejszym kÄ…tem.
Pięknie powiedział.
Był to wprawdzie manewr wykonany przez automaty kosmolotu, ale przecież automatom
także należą się czasem pochwały.
Alek rozparł się w swym fotelu z wielką już pewnością siebie: jak na razie żadnych
zakłóceń, które obezwładniły Alfę i Betę. Pomyślał nawet z pewnym żalem, że szkoda, że
mogłoby być ciekawiej, gdyby... i natychmiast sam siebie skarcił za idiotycznie głupie
pomysły. Ostatecznie stawka jest za wysoka, by żałować utraconej zabawy w bohaterów.
Dziękuję powiedział Robik.
Minęła już minuta od startu kosmolotu i Robik wrócił do uprzednich swych uprawnień.
Stał teraz w progu salki artyleryjskiej i niepewnym wzrokiem patrzył na Alka.
Zwiadowca powiedział nieśmiało przekazał mi całą waszą rozmowę na mój temat.
Dziękuję raz jeszcze powtórzył.
Alek uśmiechnął się, jak umiał najserdeczniej.
Ależ,mój drogi Robiku rzekł mrugnąwszy okiem. Z punktu widzenia wpojonych w
ciebie praw wykazałeś, jak na Satumijczyka przystało, najwyższą jakość. Broniłeś nas przed
niebezpieczeństwem.
Jesteś taktownym chłopcem rzekł Robik.
Ależ jestem szczery! zawołał Alek.
Spodziewam się westchnął z ulgą Robik i rozsiadł się wygodnie obok Alka.
I w ten sposób... zaczął zdanie. Dokończył je Alek:
...mamy to już za sobą.
Właśnie uśmiechną} się Robik. Potem umilkli i patrzyli w ekran.
Obecnie bowiem Zwiadowca poszedł ostrym zrywem szybkości do przodu. Przyszedł czas
zająć pozycję, z której Pezet miał wykonać swe zadania. Jak wiadomo, rozkaz dlań brzmiał
dość prosto: zająwszy pozycję FAMM 192, 041, 42... (i tu jeszcze czterdzieści osiem danych
literowych i liczbowych określających planowane położenie Zwiadowcy)... rozpocząć
bombardowanie Czarnej Rzeki miotaczami pozytronowymi na głębokość... (tu osiem pozycji)
w ciągu trzydziestu dwu minut czterech sekund oraz pięciuset czterdziestu dziewięciu
tysięcznych sekundy licząc od momentu, w którym Zwiadowca da swym bateriom sygnał:
Ognia!"
Równocześnie jednak przez cały ten czas ekran kontrolny ukazywał drogę bojowego
kosmolotu KB 803 ku Czarnej Rzece.
KB 803 dotarł już do powierzchni nurtu i teraz, bezwładny, z wyłączonym napędem,
zsuwał się powoli w głąb Czarnej Rzeki, bezwolnie ulegając jej sile przyciągania i szybkości
jej pędu.
Wszystko szło według planu.
Wszystko idzie według planu mruknął Alek ale jednej rzeczy nie rozumiem.
Jakiej?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]