- Strona pocz±tkowa
- Cole Allan & Bunch Christopher Sten Tom 3 Imperium Tysiąca Słońc
- Craig Sinnott Armstrong God A Debate between a Christian and an Atheist
- Christie_Agatha_ _Poirot_prowadzi_sledztwo_(SCAN dal_1128)
- 074. Rimmer Christine Książę jednej nocy
- Christie Agatha Morderstwo odbędzie się
- Christine Rimmer Książę jednej nocy
- Christie Agatha Piec malych swinek
- Christie Agatha Tragedia w trzech aktach
- Hickory_Dickory_Dock_ _Agatha_Christie
- Christie Agatha Entliczek pentliczek
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- b1a4banapl.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tego drugiego, który mnie obserwuje tego, przed którym ostrzegał mnie
Epsilon. Ale nie byłam pewna, czy naprawdę chcę się tego dowiedzieć. To
wszystko było zbyt przerażające.
Ale wtedy dotarło do mnie, że nawet jeśli to stał tam Epsilon, nie mógł
mieć na myśli żeby wyrządzić mi jakąś szkodę. Bo przecież, to on mnie tutaj
zaprosił. Epsilon powiedział mi żeby tu przyjść i znalezć coś związanego
z Sebastianem. Więc to było to co miałam zrobić. W końcu uspokoiłam się na
tyle, żeby kontynuować poszukiwania. Cały czas drżąc ze strachu, podeszłam
powrotem do tej dużej kasety.
Była tam spora szuflada, również z wydrapanym symbolem epsilonu.
Odkryłam, że mogę ją łatwo otworzyć.
W środku były trzy pudełka, wszystkie starannie ułożone. Zdmuchnęłam
większość kurzu i podniosłam jedno z nich. Były całkiem małe, około dwanaście
centymetrów długości, wszystkie z tego samego drewna, wszystkie z srebrnymi
dziurkami na kluczyk. A w rogu szuflady kluczyk.
To jest naprawdę piękna rzecz srebrny, pełny zawijasów i kółek na
części do trzymania. Uśmiechnęłam się, gdy ujrzałam ząbki klucza. Cóż innego,
jak nie kształt epsilonu?
Kluczyk pasował do każdego pudełka, ale tylko jedno dało się otworzyć.
Pierwsze w linii. Otworzyło się z cichym kliknięciem. W środku były kolejne
papiery. Trzy arkusze. Rozwinęłam je ostrożnie.
Jeden miał narysowane symbole. Jeden wyglądał, jakby były na nim
słowa jakiejś piosenki. Ostatni był zatytułowany PAMITNIK. I chociaż
widziałam jego pismo tylko raz, od razu je poznałam. Sebastian Wren.
Dziwne uczucie chłodu wyrosło mi w dole brzucha i rozeszło się po całym
ciele. Sebastian Wren, który żył ponad sto lat temu, i wreszcie który śnił jakoś
o mnie. Tu, w mojej ręce, leżały kolejne kartki zapisane przez niego kartki
z jego pamiętnika, stare i wyblakłe. To było jakby on wyciągał do mnie dłoń
gdzieś nie zważając na te dzielące nas sto lat, sięgał do mnie przez czas żeby
mnie znalezć, mnie która stałam teraz w sypialni w starej chałupie. Miałam
czyste przeczucie, że to co teraz przeczytam na zawsze zmieni moje życie. To
sprawiło, że moja dłoń zaczęła dygotać kiedy niosłam kartki do hamaka. Nogi mi
się zbyt chwiały, żebym mogła ustać normalnie a poduszki na hamaku
wyglądały bardzo przytulnie i wygodnie.
Rozłożyłam się w hamaku i zaczęłam czytać.
Na początku przeczytałam stronę z pamiętnika Sebastiana:
Siedzę w hamaku, pisząc sobie cicho. Epsilon znów gdzieś zniknął, nakazując mi
to wszystko zapisać, aczkolwiek tyle o tej dziewczynie mówi sensownie co
zawsze. Moje imię dla niej to dziewczyna ze światem w dłoni rozśmiesza go
niezmiernie. I to ty nazywasz MNIE twórcą zagadek! zwykł mawiać w tej
sytuacji. Powiedział mi, że w przyszłości pojawią się zdumiewające rzeczy, że
człowiek nie będzie potrzebował świec żeby mieć światło; w każdym pokoju
będzie osobne zapalające się pod jednym dotykiem dłoni! Ale ja nie wierzę we
wszystko co mi mówi. Ta dziewczyna, mówi Epsilon, muszę jej pomagać kiedy
nadejdzie czas. Ale jak ja mogę pomóc dziewczynie ze snu? Mimo wszystko ja
chciałbym jej pomagać ona wygląda jakby miała jakieś poważne problemy.
On mówi mi również, żebym uważał na Mamę. To mnie naprawdę
martwi, i boję się, że naprawdę jest z nią niedobrze. Wpatruje się w świece,
wzdycha i nic nie mówi; chodzi na wiele samotnych wędrówek po wybrzeżu;
kiedy wraca wygląda tak samo niedobrze kiedy wychodziła. Epsilon powiedział
mi, że nie jest z nią dobrze. Papa, oczywiście, niczego nie zauważa. Ostatniego
wieczora, odważyłem się zapukać do jego drzwi. Poprosiłem go, żeby wezwać
lekarza dla mamy. Ale on tylko się zezłościł i powiedział, że lekarz jest zbyt
drogi, a na dodatek ,najbliższy znajduje się na stałym lądzie i poprosił, żebym
poszedł i powstrzymał się od zakłócania jego prywatności.
W międzyczasie mieszkańcy przygotowują się do Spotkania. Czasami
zapraszają mnie do wzięcia udziału w tej krzątaninie, ale zawszę czuję się tam
obcy, po ponad siedmiu latach mieszkania tutaj! Ale Mistrz Cork z ostatniej
chałupki nie jest taki sam jak reszta. On nie drwi z mojego eleganckiego głosu
i sposobu bycia, dlatego spędzam u niego najwięcej czasu. Pozwala mi siedzieć
cicho przy sobie, kiedy on struga wysoką tyczkę do Tańca Okrągłego(Aroundy
Dance). Nazywa tą tykę swoją Koskorobą, a sposób w jaki obrabia drewno jest
niezwykły. Również opowiada mi różne historie i śpiewa podczas pracy, albo
jego kobieta robi to, kiedy on jest cicho. Mistrz Cork ma piękny, głęboki głos
i stare piosenki w jego wykonaniu brzmią naprawdę świetnie, ale głos Mistrzyni
Cork już nie jest taki wspaniały!
MojÄ… ulubionÄ… piosenkÄ…, którÄ… zwykÅ‚ mi Å›piewać jest Ballada Yolandë i ,
a jej melodia jest balsamem na uszy. Ma bardzo dużo dziwnych słów, i kiedy się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]