- Strona pocz±tkowa
- Cole Allan & Bunch Christopher Sten Tom 3 Imperium Tysiąca Słońc
- Craig Sinnott Armstrong God A Debate between a Christian and an Atheist
- 074. Rimmer Christine Książę jednej nocy
- Morton Shaw Christine Zagadki Epsilonu
- Christine Rimmer Książę jednej nocy
- Feehan, Christine Leopard Series (1 2)
- Hyde Christopher Zgromadzenie Świętych
- Wojownik Trzech Światów 04 Strażnicy Kościuszko Robert
- Christopher Carter Ostatnia zbrodnia Agaty Christie
- Christie_Agatha_ _Poirot_prowadzi_sledztwo_(SCAN dal_1128)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- tematy.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Mogę i wątpię odparła żywo aktorka. Należy pan do tych ludzi, którzy tylko z
pozoru są łagodni jak baranek, a w rzeczywistości krwiożercze z was bestie.
Ależ nie, nie!
Ależ tak, tak! Trudno mi się tylko zdecydować, czy pańska wizyta to dla mnie obraza
czy komplement. Chociaż& być potencjalnym mordercą to jednak komplement.
Przechyliła lekko głowę z powolnym, pełnym wdzięku, niezawodnym uśmiechem na
twarzy.
Urocze stworzenie stwierdził w duchu Satterthwaite, a głośno powiedział:
Przyznaje, droga pani, że śmierć sir Bartholomewa Strange a bardzo mnie intryguje.
Parałem się już takimi sprawami, może obiło się pani o uszy&
I skromnie zawiesił głos, mając być może nadzieje, że panna Sutcliffe podchwyci ten
temat. Spytała jednak tylko:
Niech mi pan powie, czy jest coś w tym, co mówiła ta dziewczyna?
Jaka dziewczyna? Co mówiła?
Ta mała Lytton Gore. Zadurzona w Charlesie. Nawiasem mówiąc, ten stary łajdak ją
zdobędzie. A wiec ta cała Egg uważa, że staruszek w Kornwalii został zamordowany.
A co pani o tym myśli?
Cóż, dokładnie taki sam wypadek& Dziewczyna jest niegłupia. Pana zdaniem Charles
ma poważne zamiary?
Podejrzewam, że pani zdanie jest w tej sprawie daleko bardziej miarodajne.
Ależ pan dyskretny, do znudzenia! zawołała panna Sutcliffe. Ja dodała z
westchnieniem jestem przerażająco niedyskretna.
Zatrzepotała powiekami.
Znam dobrze Charlesa. W ogóle znam mężczyzn. Charles jest na najlepszej drodze do
ustatkowania się. Chodzi w aureoli cnoty. Na moje oko zakręci się wokół założenia rodziny w
rekordowo krótkim czasie. Boże, jacy nudni stają się mężczyzni, kiedy postanawiają się
ustatkować. Tracą cały urok.
Zawsze zastanawiałem się, dlaczego sir Charles nigdy się nie ożenił zadumał się
Satterthwaite.
Nigdy nie wykazywał najmniejszej ochoty do żeniaczki, nie nadawał się na ojca
rodziny, drogi panie. Cóż to był za cudowny mężczyzna& westchnęła. Spojrzała na
Satterthwaite a z lekkim mrugnięciem oka. On i ja byliśmy kiedyś& po co ukrywać coś,
co i tak jest publiczną tajemnicą? Było nam dobrze ze sobą, do tej pory jesteśmy w wielkiej
przyjazni. Pewno dlatego mała Lytton Gore patrzy na mnie wilkiem, podejrzewa, że wciąż
mam słabość do Charlesa. Może i mam. W każdym razie nie spisałam na razie wspomnień o
moich przygodach miłosnych, co zwykle robią aktorki. Gdybym to zrobiła, panna Lytton
Gore nie byłaby zachwycona. Raczej wstrząśnięta. Dzisiejsze dziewczyny nietrudno
zaszokować. Jej matka, ta nie byłaby wcale zgorszona. Zaskoczyć czymś te słodkie damy z
póznej epoki wiktoriańskiej jest doprawdy sztuką. Mówią bardzo mało, ale zawsze mają
najgorsze na myśli&
Pan Satterthwaite ograniczył się do uwagi:
Chyba słusznie pani podejrzewa, że Egg Lytton Gore nie darzy pani zaufaniem.
Angela Sutcliffe zmarszczyła brwi.
A może jestem o nią trochę zazdrosna& my, kobiety, jesteśmy jak kocice. Drap, drap,
miau, miau, mru, mru&
Wybuchnęła śmiechem.
Dlaczego Charles nie przyszedł mnie pouczyć? Przez zbytnią delikatność? Uważa, że
jestem winna. Czy jestem winna, panie Satterthwaite? Jak pan myśli?
Wstała i wyciągnęła rękę.
Wszystkie wonie Arabii nie odejmą tego zapachu z tej małej ręki *.
Przerwała.
Nie jestem Lady Makbet. Mój genre to komedie.
ZresztÄ…, gdzie motyw?
To prawda. Lubiłam Strange a. Byliśmy przyjaciółmi. Po cóż miałabym się go pozbyć?
Jako jego przyjaciółka chętnie wzięłabym udział w polowaniu na mordercę. Mogę w czymś
pomóc?
Czy jest coś, panno Sutcliffe, coś, co pani widziała lub słyszała, co mogłoby rzucić
jakieś światło na sprawę?
To, co wiedziałam, zeznałam policji. Spotkanie dopiero co się rozpoczęło. Zmierć
nastąpiła zaraz pierwszego wieczora.
Co pani powie o kamerdynerze?
Nie zwróciłam na niego uwagi.
Nikt nie zachowywał się dziwnie?
Nie. Tylko ten chłopak, jak mu tam, Manders, pojawił się dość nieoczekiwanie.
Sir Bartholomew był zaskoczony?
Chyba tak. Powiedział mi, zanim udaliśmy się na kolacje, że to dziwna sprawa, użył,
pamiętam, określenia: nowy sposób kruszenia tamy . Tyle że skruszył mi ogrodzenie
dodał.
Sir Bartholomew był w dobrym humorze?
Doskonałym!
A co z tajnym przejściem? Wspomniała pani o nim policji.
Sądzę, że wyjście znajduje się w bibliotece. Gospodarz obiecał, że mi je pokaże, biedak
nie zdążył.
Jak doszło do tego tematu?
Rozmawialiśmy o jego najnowszym nabytku, orzechowym biurku. Zapytałam, czy
posiada tajną szufladę. Dodałam, że uwielbiani tajne szuflady. To moja skryta namiętność. A
on: Nie, nie mam tajnej szuflady, mam za to tajne przejście .
[ Pobierz całość w formacie PDF ]