- Strona pocz±tkowa
- 060. Jordan Penny Francuskie wakacje
- Amerykańskie wakacje Rawlins Debbi
- Kimberly Lang Wakacje na Karaibach
- McMahon_Barbara_ _Wakacje_z_szejkiem
- Analytical Dairy Chemistry manual
- GA Hauser [Action! 02] Playing Dirty
- Barker Clive Ksić™ga krwi 3
- Glen Cook Dread Empire 01 The Fire In His Hands
- Doyle Arthur C. Swiat zaginiony
- Barbara Hannay Muzyka duszy
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ninue.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
domu, ratować Boran. Tv, Mata, bierz trojer i pędz na lotowisko. Gdyby Hano wydał rozkaz
opuszczenia Bory, zawiadomisz nas niezwłocznie.
Była dziewiąta, kiedy akcja ratunkowa została zakończona. Ekipy wysłane z lotowiska, Tene i chłopcy
dwoili się i troili, ale niestety, pięciorga Boran nie udało się uratować.
Hano zwołał na dziewiątą naradę z udziałem chłopców. Rozpoczął od podziękowań za pomoc.
Nie mą o czym mówić skromnie odezwał się Marek. Wy uratowaliście nas, my pomogliśmy
wam... Normalna rzecz.
Obiecuję, że kiedy skończą się nasze kłopoty, dołożę wszelkich starań, abyście jak najszybciej
wrócili na Ziemię. Nasza obecna sytuacja, prawdę mówiąc, jest rozpaczliwa. Przedziwne i straszne
stworzenia opanowały Pirol i wydzieliną swoich gruczołów zatruły wodę. Bez działania Pirolu
wytrzymamy dwa, trzy dni... Rozcieńczając regenerator wytrzymamy jeszcze następne trzy. A potem?
Udało się sfotografować jedno takie stworzenie. Przypatrzcie się dokładnie. Może ktoś wie cokolwiek
na jego temat?
Fotografia w ciszy wędrowała z rąk do rąk. W końcu dotarła do Marka.
Ogromny pająk powiedział z przejęciem. Ma kosmate odnóża potężne szczękoczułki.
A te pęcherze u podstawy szczękoczułek to na pewno gruczoły jadowe dodał Wiktor.
To mi przypomina Filip zmarszczył czoło pająka ptasznika, który żyje w tropikalnych lasach.
Niektóre ptaszniki są niebezpieczne nawet dla ludzi. O ile dobrze pamiętam, długość ich ciała
dochodzi do dziesięciu centymetrów.
Mój drogi, to tylko fotografia. W rzeczywistości mają około pięćdziesięciu centymetrów.
To jakieÅ› potworne mutanty !
Nie wiemy. Niczego nie wiemy. Zabiły pięciu pracowników pełniących dyżur w Pirolu i porzuciły ich
ciała za bramą.
To znaczy , że jest dziesięć ofiar Tene pokiwał głową. Jedno w tym szczęście, że wszystkie,
nazwijmy je pająki, zgromadziły się w tym samym miejscu. %7łe nie rozlazły się po Borze. Byłoby trudno
je wyłapać. Rozmnożyłyby się w zakamarkach. i, byłoby po nas.
Trzeba zniszczyć Pirol odezwał się jeden z Boran.
Zniszczyć Pirol to własnymi rękami zniszczyć siebie! krzyknął Hano.
Może wybudujemy nowy? zaproponował ktoś inny.
Niemożliwe. Za mało czasu. Budowa to pół problemu. A urządzenia? A przełączenie całej sieci? Czy
na Ziemi zwrócił się do chłopców nie ma sposobu na walkę z takimi stworzeniami ?
W naszym kraju odezwał się Filip pająki nie stanowią problemu. Trafi się czasem jeden,
zabłąkany w kącie lub za firanką, to bierze się elektroluks i po kłopocie.
Głupiś szturchnął go Marek. Są na Ziemi różne dokuczliwe owady, ale jak z tym walczyć? Nie
znam sposobu.
Może podpalić? zastanawiał się Filip. Na pewno spłoną.
Owszem. Razem z aparaturą do uzdatniania wody skomentował wy powiedz Wiktor.
Może zastosować jakieś szkodliwe promieniowanie, albo z samolotu rozsypać truciznę?
A przy okazji skazić teren, urządzenia i wodę. Genialny pomysł Wiktor znowu kpił z Filipa.
No to trzeba je zastrzelić z pistoletu, albo z karabinu!
Boranie spojrzeli po sobie.
Niczego takiego nie mamy Hano uniósł ramiona. Przyznam się, że nie wiem, co to jest
pistolet.
Niemożliwe! teraz Filip był zdziwiony. Nikt tu nigdy nie strzelał? Nikt nikogo nie zabił?
Co ty mówisz?! Filipie! Było nas tysiąc, dostało dziewięciuset dziewięćdziesięciu. Musimy dbać o
siebie nawzajem, aby móc przetrwać jak najdłużej.
Co za problem? Jedno dziecko... drugie dziecko. Znowu będzie was tysiąc.
Od pięciuset lat żadne dziecko nie pojawiło się na tej planecie. Prawdopodobnie sterole nie były
nieprzenikliwe dla promieniowania powstałego przy wybuchu Bargali. Uratowaliśmy życie, ale
utraciliśmy zdolność posiadania potomstwa.
Przepraszam. Nie wiedziałem Filip zawstydził się, że niechcący sprawił przyjaciołom ogromną
przykrość.
Nie masz za co przepraszać. Taka, po prostu, jest nasza rzeczywistość.
Chyba skończymy naradę. Proszę, żeby każdy jeszcze w kasie spróbował pomyśleć nad sposobem
zwalczenia napastników. Jeśli komuś przyjdzie do głowy pomysł, niech zawiadomi mnie, bez względu
na porÄ™.
Sala narad powoli pustoszała. Boranie ze spuszczonymi głowami rozchodzili się w milczeniu. Mata
zabrała chłopców do trojera i w niezbyt dobrych humorach wszyscy razem wrócili do kasy.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]