- Strona pocz±tkowa
- Kwasniewski Jan Dieta optymalna_ dieta
- Tindal Robertson Timothy Fatima, Rosja i Jan Paweł II
- Longin Jan Okoń Płonąca Preria
- Jan Pawel II i krach komunizmu
- JAN TWARDOWSKI WIERSZE
- 006. BBY 3645 Czerwone Ěźniwa
- 054 Z Czerwonego Bractwa
- Wędrówki po rymach Brzechwy i Tuwima
- 1030. DUO Wilde Lori Rajska wyspa
- 19.Daniels_B_J_Przyjaciel_czy_wrog
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- apo.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wilk:
"Nie, ja wolÄ™, kiedy jest ciemno.
Chodz, Kapturku, przywitaj siÄ™ ze mnÄ…."
Czerwony Kapturek:
"Babciu, taki dziwny masz głos.
Dlaczego mówisz przez nos?"
Wilk:
"Jesteś głupia... Ugryzła mnie osa...
A zresztÄ…... nie wtrÄ…caj siÄ™ do mego nosa."
Czerwony Kapturek:
"Babciu, dlaczego jesteś taka zła?"
Wilk:
"Boś za długo do mnie szła,
Zresztą... nie pytaj już więcej..."
Czerwony Kapturek:
"Babciu, a gdzie twoje ręce?"
Wilk:
"Pod pierzynÄ…, bo mi marznÄ… na zimnie,
Przestań pytać i usiądz tu przy mnie."
Czerwony Kapturek:
"Babciu... ja trochÄ™ siÄ™ bojÄ™,
Bo te zęby są jakieś nie twoje..."
Wilk:
"Dobre są każde zęby,
Które prowadzą do gęby,
A że jeść tymi zębami wygodnie,
Zaraz ci udowodaniÄ™!"
To rzekłszy wilk połknął dziewuszkę,
Tak jak wróbel połyka muszkę.
Oblizał się, jęzorem mlasnął,
Wlazł pod pierzynę i zasnął,
Nie troszcząc się więcej o nic.
Ale to, moi drodzy, nie koniec.
O, nie! Bo właśnie z dąbrowy
Szedł w tamte strony gajowy.
Posłuchał, co gil wyśpiewał,
Posłuchał, co szumią drzewa,
Potem jeszcze przybiegła wiewiórka...
I tak się dowiedział o losie Czerwonego Kapturka.
Gajowy:
"Przez lasy, przez dÄ…browy
Wędruje gajowy,
Na trÄ…bce w lesie
Gra i gra,
A echo niesie
Tra-ra-ra!
Ma broń nabitą w dłoni,
Ta broń go obroni,
Niestraszny mu jest niedzwiedz zły,
Niestraszne mu są wilcze kły!
Przez lasy, przez dÄ…browy
Wędruje gajowy,
Na trÄ…bce w lesie
Gra i gra,
A echo niesie
Tra-ra-ra!"
Galowy idzie, wydłuża krok,
Bo już dokoła zapada mrok,
I głos puchacza leci przez knieję.
W oddali chatka babci widnieje.
Idzie gajowy, patrzy przez szybkÄ™...
O, tu potrzebne działanie szybkie!
Wchodzi do środka, zapałką świeci!
I cóż zobaczył? Zgadnijcie, dzieci!
Wilk pod pierzynÄ… spokojnie chrapie,
Trzyma czerwonÄ… czapkÄ™ w Å‚apie,
A brzuch ma taki pękaty,
%7łe zajmuje nieomal pół chaty.
Galowy mu do gardła przystawił dwururkę.
Gajowy:
"Hej, wilku bury!
Aapy do góry!
Coś zrobił z babcią i Czerwonym Kapturkiem?
Oddawaj je, bo ci szyjÄ™
Kulami przeszyjÄ™!"
Wilk:
"Ojej! Po co tyle hałasu?
Zapomniałem wrócić do lasu,
Zaspałem, bo myślałem, że to niedziela.
BÅ‚agam, niech pan nie strzela,
Litości, panie gajowy!"
Gajowy:
"O lirości nie ma mowy!
Będziesz miał, wilku, nauczkę!
Oddawaj tu babciÄ™ i wnuczkÄ™!
LiczÄ™ do trzech, a potem..."
Wilk:
"Już je oddaję z powrotem,
Tylko niech pan tÄ™ lufÄ™ odsunie...
Muszę się wytężyć maluczko...
Eech... Eech... Uuch... Masz pan babuniÄ™...
Uuch... Eech... Uuch... Razem z wnuczkÄ…!"
I wyobrazcie sobie,
%7łe z paszczy wyskoczyły mu obie,
Nienaruszone, a przy tym
W stanie całkiem przyzwoitym.
Babcia nawet uzdrowiona.
Czerwonego Kapturka chwyciła w ramiona
I tak się całowały, ściskały, cieszyły,
%7łe odzyskały zaraz i humor, i siły.
Potem się gajowemu rzuciły na szyję.
Babcia i Czerwony Kapturek:
"Niech nam pan gajowy żyje
Sto lat albo i więcej!"
Babcia:
"Cóż my możemy dać panu w podzięce?
Chyba ten kapturek z czerwonej włóczki
Na pamiÄ…tkÄ™ od mojej wnuczki."
Czerwony Kapturek:
"Zwietnie! Niech go pan przymierzy!
Nawet całkiem dobrze leży,
Trochę jest może zbyt kusy..."
Babcia:
"Dodaj więc do kapturka jeszcze dwa całusy."
Gajowy był w siódmym niebie.
Okręcił babcię dookoła siebie,
Uściskał się z Czerwonym Kapturkiem,
A wilka związał bardzo mocnym sznurkiem
I zawiózł od razu prosto do Warszawy.
Oto jest koniec bajki. I koniec zabawy.
A wiecie, co z wilkiem siÄ™ dzieje?
Wilk pożegnać musiał knieję
I zamieszkał w warszawskim zoo,
Gdzie mu niezbyt wesoło,
Toteż jest na wszystkich zły
I przez kraty szczerzy kły.
Nie podchodzcie do klatki za blisko,
Bo to bardzo niedobre wilczysko.
A teraz już, dzieci, koniec.
Nie pytajcie mnie więcej o nic,
Bo gdybym coś więcej wiedział,
Tobym wam sam opowiedział.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]