- Strona pocz±tkowa
- Kwasniewski Jan Dieta optymalna_ dieta
- Tindal Robertson Timothy Fatima, Rosja i Jan Paweł II
- Jan Brzechwa Czerwony kapturek
- Longin Jan Okoń Płonąca Preria
- Jan Pawel II i krach komunizmu
- Arthur Rimbaud ZbiĂłr wierszy
- 08 Ernest Hemingway Mieć‡ i nie mieć‡
- Chopra The Book of Secrets Unlocking the H
- Morton Shaw Christine Zagadki Epsilonu
- Hamilton, Laurell K Meredith Gentry 03 Seduced by Moonlight
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sportingbet.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nie zacznę panu wlewać do ucha świętej teologii łyżeczką
po prostu usiÄ…dÄ™ przy panu
i zwierzę swój sekret
że ja, ksiądz,
wierzÄ™ Panu Bogu jak dziecko
Wyznanie
Zamykałem wiedzę w szufladkach
wymieniałem pajęczaki stawonogi i kręgowce
myliłem na niebie gwiazdę pierwszą z ostatnią
nie rozumiejąc kamieni --- nazywałem
notowałem w zeszycie spostrzeżenia
wiedziałem że kiedy przylecą drozdy i żółte pliszki
można już spać przy otwartym oknie ---
że po wilgach i derkaczach przychodzi pierwsza burza
że słonka wędruje tylko w nocy a wyżeł ma brwi nad oczami
poznawałem głuszca po zielonej piersi
zimorodka po czerwonych nogach
127
128
dostrzegłem że wiewiórka jest od spodu biała
że czajki kładą dzioby na ziemi
że kwiaty zapylone nocą nie są nigdy ciemne
że w maju kwitną rośliny niskie a w czerwcu wysokie
mówiono że można szukać prawdopodobieństwa
i utracić prawdę
że prac doktorskich teraz się nie czyta tylko się je liczy
że króla najłatwiej uwieść albo trudno się do niego dopchać
że więcej jest dowodów na istnienie Pana Boga
niż na istnienie człowieka
że piekło to po prostu życie bez sensu
czytałem na cmentarzu: "Tu leży Maria Dymek,
ducha oddała Bogu,
ziemi --- ciało, jezuitom --- domek. Dobrze się stało"
Chwytałem się jeszcze teologii za rękę
pytałem czy anioł spowiadający byłby do zniesienia
dzieliłem grzechy na śmiertelne to znaczy ciche i lekkie
--- inaczej hałaśliwe
podglądałem czystość po obu stronach śniegu
wreszcie wzruszyłem ramionami: przecież wszystkie słowa
sprawiajÄ…
że się widzi tylko połowę
Wyznanie
nie straszył mnie nietoperz
dziadek na orzechy jak zbój
ulice dłuższe nocą niż dzień
kiełbasy co się wieszają
diabły prawidłowo kulawe
grozny łoś co z gałązek strąca tylko pąki
socrealizm katolicki
tego się bałem
Z DzieciÄ…tkiem Jezus
Zwięty Józef święty Stanisław Kostka święty Antoni
trzymają dziecko Jezus na ręku
opiekunowie wzruszeń
przyzwyczaili do siebie
ale kiedyś nocą kiedy penitenci pookrywali już kołdrami uszy
w sierpniu kiedy owady schodzÄ… do ziemi
a jesiony za oknem obejmują się jak skrzydła
ponownie kwitnÄ… Å‚Ä…ki i cichnÄ… ptaki
ktoś mi powiedział przez sen ---
niech ksiÄ…dz wezmie DzieciÄ…tko Jezus
128
129
sam je potrzyma na ręku
ustawi siÄ™ pod filarem
serce mi zadrżało jak owies
a potem lęk --- jakby uciekały okulary ---
---- ładne rzeczy --- ksiądz z dzieckiem na ręku w kościele ---
jedni powiedzą --- świeżo upieczony święty
buty lampkami obstawiÄ…
inni zaczną w maszynach do pisania ostrzyć litery
anonimem w kurii oparzÄ…
krzyżem wskażą godzinę
skrupulaci rozpoczną cedzić w siteczku cień sumienia
a Dziecko miało ślipka niebieskie
jak w Betlejem podstrzyżone włoski
bezbronne i jeszcze bez ran
ze wzruszeniem na klęczkach mówiłem
coÅ› bez sensu do Matki Boskiej
Z TobÄ…
Nie cierpienie dla cierpienia
nie krzyż dla krzyża
nie piÄ…tek dla piÄ…tku
nie po to aby pytać
skÄ…d i co dalej
Wszystko to bez sensu. Za mało
Lecz po to by być z Tobą
Pobiec. Bać się i zostać
skoro Ciebie bolało
Z Ziemią krążymy
Z Ziemią krążymy wokół Słońca
jak drzewo morze głaz
jak bazalt czarny i spokojny
co najmniej milion lat
z wodÄ… niebieskÄ… i zielonÄ…
z głową nad śmiercią zamyśloną
z nie rozpoznanym a koniecznym
w miłości małym smutkiem serca
ze ścieżką którą odchodzimy
z listem wrzuconym po rozstaniu
zamiast na poczcie w skrzynkÄ™ szpaka
z miłością która przeszła obok
samotni razem i osobno
tylko jak z tobÄ… dotÄ…d nie wiem
129
130
drżę że zostajesz z tym cierpieniem
co krąży tylko wokół siebie
Jan Twardowski
Zaczekaj
Kiedy się modlisz --- musisz zaczekać
wszystko ma czas swój
widzÄ… prorocy
trzeba wciąż prosząc przestać się spodziewać
niewysłuchane w przyszłości dojrzewa
to niespełnione dopiero się staje
Pan wie już wszystko nawet pośród nocy
dokąd się mrówki nadgorliwe śpieszą
miłość uwierzy przyjazń zrozumie
nie módl się skoro czekać nie umiesz
Zanim przyszła
gdy mamut mruczał w raju
pięć słoni straszyło
wielkie oczy i cztery skrzydła ważki
wiatr nieśmiały a podrywał drzewa
kiedy jeszcze ziemskiej miłości nie było
nikt nie mówił kocham a potem --- zabij mnie
lecz nie nudz
jak spokojnie spał Adam zanim przyszła Ewa
Jan Twardowski
Zaufałem drodze
Zaufałem drodze
WÄ…skiej
takiej na Å‚eb na szyjÄ™
z dziurami po kolana
takiej nie w porę jak w listopadzie spóznione buraki
i wyszedłem na łąkę stała święta Agnieszka
--- nareszcie --- powiedziała
--- martwiłem się już
że poszedłeś inaczej
prościej
po asfalcie
autostradÄ… do nieba --- z nagrodÄ… do ministra
i że cię diabli wzięli
130
131
Zbawiony
Ten którego kochają zostanie zbawiony
choć kocha się dlatego, że się nie rozumie
niekiedy tylko ogarnia zdumienie
jakby się księżyc świntuch rozebrał do naga
Ten którego kochają zostanie zbawiony
Ile razy błądziłeś ale ktoś cię kochał
czekał w oknie bo oddech pozostał na szybie
ile razy grzeszyłeś --- łza cię uzdrowiła
a miłość jest już czysta gdy przy końcu płacze
i jak lew nieśmiało tyłem się odwraca
Jeśli bliskich zabraknie, sam Pan Bóg przygarnie
Powie ci to na starość ślimak zamyślony
rozpacz stara kłamczucha co rozrabia na dnie
czas już poza czasem
słowo ponad słowem
gwiazda co przez okno chce się stuknąć w głowę
ten którego kochają zostanie zbawiony
[ Pobierz całość w formacie PDF ]