- Strona pocz±tkowa
- 006. BBY 3645 Czerwone Ěźniwa
- Jan Brzechwa Czerwony kapturek
- Jasper Fforde Thursday Next 3 Lost in a Good Book
- Krystyn Ziemski Barwy strachu
- Edward Klemp Okultyzm
- J.T. Ellison Gra w zabijanie
- Ahern Jerry Krucjata 19 Ostatni Deszcz
- James Fenimore Cooper Precaution, Volume 2
- Rardin Jennifer Jaz Parks 03 Biting the Bullet
- A muveszet foldjen Tormay Cecile
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- apo.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przysłonił oczy ręką. Koga stała na kotwicy daleko od nadbrzeża i pomostów. Bez wątpienia Olivia
miała w tym swój udział, uśmiechnął się barbarzyńca. Bała się przebywać za blisko piratów, chyba
nie chciała niezapowiedzianych odwiedzin, albo może Ivanos znowu błysnął rozumem i wolał
trzymać kobiety z daleka od tawerny. Nie mógł już się doczekać spotkania z kobietami.
Do wioseł, wilki. Zaraz schowamy się za półwyspem i stracimy wiatr. Czas pokazać nasz nowy
okręt. Yorkin, zagraj coś miłego, gdy miniemy cypel.
Conan zobaczył tłum piratów gromadzący się na nadbrzeżu. Kiedy zbliżyli się bardziej, dostrzegł,
że wszyscy wymachiwali bronią. Zrozumiał, że mogą uważać ich za wrogów. Ta galera nie miała na
maszcie flagi Krwawego Bractwa i nigdy jej tu nie widziano.
Barbarzyńca rozkazał wiosłować w stronę Hiacynta . Postanowił najpierw zabrać kobiety i
powiesić na maszcie piracką flagę, a dopiero potem popłynąć do nadbrzeża. Na pokładzie kogi
było pusto. Piraci przybili burta w burtę. Conan zeskoczył na pokład rufowy i zszedł na śródokręcie.
Zbliżył się do nadbudówki. Nagle drzwi otworzyły się gwałtownie, z kabin i z ładowni wybiegła
gromada uzbrojonych mężczyzn. W mgnieniu oka Conan został otoczony. Zdążył chwycić miecz,
ale w tej samej chwili spadła na niego sieć. Barbarzyńca zaczął się wściekle szarpać, ale tylko
bardziej zaplątywał się w nieustępliwe sznury. Wreszcie zaprzestał beznadziejnych prób wyrwania
się. Zbliżyło się do niego kilku drabów uzbrojonych w miecze i włócznie.
W tym czasie jego piraci próbowali odbić od burty statku pułapki. Ale posypał się na nich grad
pocisków z łuków i kusz. Kilku padło, reszta zaprzestała walki, zwłaszcza że dojrzeli klęskę swego
wodza. Zaskoczenie było pełne. Z pomostu przy tawernie odbiły dwie łodzie pełne piratów i
przybiły do Hiacynta i szkunera.
Na pokład kogi wkroczył Knulf Shipbreaker, a jego ludzie rozbroili załogę Conana. Właściciel
tawerny przemierzył spokojnym krokiem pokład statku i zbliżył się do powalonego barbarzyńcy.
Ten leżał spokojnie, oczekując na dalszy rozwój wypadków. Nie został poważnie zraniony, zwoje
sieci ochroniły go przed kilkoma uderzeniami pałek, a na szczęście nikt nie trafił go mieczem.
Zimnym wzrokiem przyglądał się, jak Knulf przeszukuje jego kieszenie. Znalazł puzderko z
klejnotami, otworzył je, uważnie obejrzał zawartość, a następnie schował.
Tak, więc u moich stóp leży dostojny Amra, władca floty i pan piratów. Knulf mówił przez
nos, naśladując z drwiną dostojny turański wyższych sfer. Zwracał się nie tyle do Conana, co do
zebranego tłumu piratów. Jakżeż przykro mi więc, o Wielki, że to już koniec twych sławnych
czynów i twego pirackiego panowania. Jesteś już historią, Amra. Zostaniesz zapamiętany jako
postać historyczna i może kiedyś będą o tobie mówić, ucząc o dawnych dziejach.
Co ma oznaczać ta zdrada? Conan próbował usiąść, ale został błyskawicznie przydeptany
przez jednego z piratów Knulfa.
Czyż nie ostrzegałem cię, Cymmerianinie Knulf przeszedł na mniej formalny język że
władza to niebezpieczeństwo, a zbyt wielki sukces to śmiertelne ryzyko? Pamiętasz, jak
namawiałem cię do sprzedania tej turańskiej branki, dawałem ci wysoką cenę& dużo wyższą niż
przyszło mi zapłacić roześmiał się głośno, a wtórował mu rechot stojących obok mężczyzn. W
obliczu twego oślego uporu musiałem sobie znalezć innych wspólników. Na szczęście tacy się
zjawili, a to otworzyło przede mną cudowne widoki na przyszłość.
Co zrobiłeś z moimi kobietami, wieprzu!? warknął Conan. Gadaj, gdzie Olivia i Turanka?!
Jeśli coś im zrobiłeś&
Rozległ się chóralny śmiech. Dopiero po dłuższej chwili Knulf zdołał odpowiedzieć:
Ach, nasza dostojna i piękna Philiope? Dowiedziałem się ku swemu zdziwieniu, że nie jest tą,
za którą się podaje. Ponieważ zaś jestem zbyt uczciwym kupcem, żeby wciskać komuś podrobiony
towar, więc poprosiłem ją uniżenie, żeby została ze mną dla zaspokojenia moich osobistych
potrzeb. Na razie czuje się trochę niezdrowa, więc musiałem zamknąć ją w swoim pokoju, ale
szybko nabierze rozumu. I nie martw się, jest dobrze strzeżona.
Psie! Udławisz się moim mieczem! A co z Olivią?
Knulf poweselał jeszcze bardziej.
Wybacz, Amra, że to budzi wesołość, ale zaszło trochę niespodziewanych, acz zabawnych
wydarzeń. Wprawdzie z okupu nic nie wyszło, jak wiesz, ale zawarłem doskonałą umowę z
turańskim szlachcicem Khalidem Abdalem. Chyba już go poznałeś? spojrzał na swojego jeńca,
wyraznie tłumiąc śmiech. Widzisz, wychodzi na to, że nie tylko ja byłem nim zachwycony&
Twoja Olivia nawet bardziej, bo popłynęła z nim do Aghrapur z własnej nieprzymuszonej woli.
Odniosłem wrażenie, że nawet z dużą ochotą& Może miała dość życia wśród piratów, a może
wreszcie znalazła sobie prawdziwego mężczyznę&
Kłamco! Conan zaczął się szamotać tak gwałtownie, że kilku piratów musiało go przydusić
do pokładu. Mimo to zdołał wykrzyczeć: Jak się uwolnię& na Croma! Utnę ci ten kłamliwy jęzor
i wsadzę ci w gardło tak głęboko, że się udusisz!
Nie sądzę, żebyś miał okazję. Widzisz, przyjacielu, ty niedługo staniesz przed sądem i
odpowiesz za swe niezliczone zbrodnie. A sędziowie w Aghrapur dostają białej gorączki słysząc o
twych czynach. Wraz ze schwytaniem Amry piractwo na wschodzie Vilayet będzie skończone. Tak
przynajmniej sądzą Turańczycy. Odpowiesz, mój drogi, za grabieże statków handlowych, za
porwanie tego pięknego statku, Hiacynta , i za brutalną napaść na wojenną flotyllę Imperium. O
tym ostatnim opowiedziano mi ze szczegółami& Nie wspomnę już o innych zbrodniczych
wyczynach piratów w ciągu ostatnich kilku lat. Tak się składa, Amra, że zostaniesz też oskarżony o
zbrodnie wszystkich piratów, łącznie z moimi. Taką zawarłem umowę z Turańczykami. Przyznasz,
że przyniosła mi niezłe korzyści. Oprócz tych pięknych klejnotów dotknął znacząco swej kieszeni
za które ci dziękuję, umowa zapewnia mi oczyszczenie z zarzutów o piractwo, nie mówiąc już o
złocie, jakie dostanę za twoją głowę& A wiesz, co robią w Aghrapur ze schwytanymi piratami?
Knulf spojrzał znacząco na swych ludzi. Egzekucje są tam niezwykle lubianą zabawą i
dostarczają tłumowi mnóstwo rozrywki uśmiechnął się złowieszczo. Na przykład zabawa w
przeciąganie liny. Do każdej z twoich rąk i nóg przywiążą linę i drużyny ochotników będą cię
ciągnąć w cztery strony na sygnał gwizdka. Oczywiście można przywiązać jeszcze inne liny do
dowolnych części ciała. Knulfa wyraznie rozbawił ten pomysł. Taki konkurs sprawia mnóstwo
radości i czasami trwa dosyć długo. Odbywa się przeważnie na głównych ulicach miasta, co
zapewnia licznych uczestników i widownię. Kroff Blacktooth był przeciągany przez całe popołudnie
i żył jeszcze wtedy, gdy wyrwano mu nogi i ręce. Zwycięzcą jest ten, któremu uda się wyrwać
głowę, ale czasem umawiają się na inne części ciała, chyba wiesz, co mam na myśli?&
Psie!!! Skunksie!!! Conan znowu zaczął rzucać się wściekle. To będzie pieszczota w
porównaniu z tym, co ja zrobię z tobą.
No dobrze, wystarczy powiedział Knulf, potrząsając głową. Obawiam się, że naszemu
drogiemu kapitanowi brakuje wyobrazni. Wrzućcie go na tę łódkę, niech jego załoga zobaczy, jak
nędznie wygląda w tej sieci. Mam nadzieję, że odechce im się buntować.
Ludzie Knulfa zaczęli wlec barbarzyńcę po pokładzie, nie szczędząc mu przy tym kopniaków i
wyzwisk.
Może mi wytłumaczysz zapytał jeszcze Conan jak to jest, że jeden z kapitanów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]