- Strona pocz±tkowa
- Gretkowska Manuela Europejka
- Williams Bronwyn śźona dla marynarza
- The Gnostic Handbook
- Banned Books Dawn B Sova Literature Suppressed on Sexual Grounds (pdf)
- Hawksley Elizabeth Testament
- Alfred Szklarski Tajemnicza Wyprawa Tomka
- J.T. Ellison Gra w zabijanie
- Graham Heather Za wszelkć… cenć™ 01 Za wszelkć… cenć™
- Graham Masterton Studnie PiekieśÂ‚
- Langan Ruth Korsarska rapsodia
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sportingbet.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
by ona była żoną moją!... Gdybym mógł tę najcudniejszą pod słońcem istotę objąć w ramio-
na!... Całego mnie przenika, Wilhelmie, dreszcz, gdy pomyślę, że Albert obejmuje jej smukłą
kibić.
A przecież mogę powiedzieć..., czemuż bym nie miał tego powiedzieć. Wilhelmie..., ona
byłaby ze mną szczęśliwszą, jak z nim! On nie jest w stanie odczuć pragnień takiego serca.
Brak mu wrażliwości, mów co chcesz... serce jego niezdolne jest uderzać współmiernie, kiedy
idzie... ach... o pewien na przykład ustęp ulubionej książki, podczas gdy moje i Loty serca
rozumiejÄ… siÄ™ tak doskonale; a tak samo w licznych innych chwilach, kiedy uczucia nasze
ujawniać się zwykły w ocenie czynów osób trzecich. Wilhelmie drogi..., on mimo to kocha ją
z całej duszy, a na cóż nie zasługuje miłość taka?... Pewien nieznośny człowiek przeszkodził
mi. Azy przestały płynąć. Nie wiem, co pisać. Bądz zdrów, mój drogi.
4 sierpnia
Nie mnie jednemu tak się dzieje. Nadzieje wszystkich ludzi kończą się rozczarowaniem, a
to, czego oczekują, idzie na marne. Złożyłem wizytę mej poczciwej znajomej pod lipą. Naj-
starszy chłopak wybiegł witać mnie, a okrzyki radosne przywabiły matkę. Była bardzo przy-
gnębiona. Powiedziała od razu: - Proszę pana, umarł mi mój Janek! Był to syn najmłodszy.
Nie wyrzekłem ni słowa. - A mąż mój dodała - wrócił ze Szwajcarii, nic nie przyniósł, gdy-
by nie pomoc zacnych ludzi, musiałby iść o żebraczym kiju, a w dodatku rozchorował się po
drodze na febrę. - Nie mogłem wyrzec słowa, dałem jakąś drobną kwotę chłopcu, biedna
kobieta poprosiła, bym przyjął od niej kilka jabłek, uczyniłem to i oddaliłem się, unosząc
smutne wspomnienia.
21 sierpnia
Jakbym obrócił kartkę, wszystko od razu zmieniło się we mnie. Czasem świta upojny
błysk dawnego życia.... ale na moment jeno! Marzę i napływa myśl, której się obronić nie
mogę: - A gdyby tak Albert umarł? Wówczas ja... tak... wówczas ona... Snuję dalej urojenia,
daję się im unosić, idę aż nad sam brzeg przepaści i na jej widok cofam się przerażony.
Wychodzę bramą i stąpam drogą, przebytą po raz pierwszy w dniu, kiedy jechałem po Lo-
tę, by ją zabrać na bal. Jakże się wszystko zmieniło! Minęło..., wszystko minęło! Ni śladu
tego dnia, ni drgnienia onych uczuć dawniejszych. Jako duch wracam w spalony, zburzony
zamek, który wybudował w kwiecie wieku swego potężny książę, wyposażył wspaniale we
wszystko i w pełni nadziei pozostawił ukochanemu synowi.
3 września
Nie pojmuję doprawdy, jak ją może, jak śmie kochać inny, gdy ja ją kocham tak wyłącz-
nie, tak bardzo, tak gorÄ…co, kiedy niczego ponad niÄ… nie znam, nie widzÄ™ i nie posiadam!
4 września
42
Tak jest zaiste. Przyrodę ogarnia jesień i jesienne robi się we mnie i wokół mnie. Liście
moje żółknieją, a liście drzew zaczynają opadać. Wszakże pamiętasz, co ci pisałem o owym
parobczaku, którego spotkałem tu zaraz po przybyciu. Spytałem o niego po powrocie do
Wahlheimu i dowiedziałem się, że wygnano go ze służby i że nikt się o niego nie troszczy.
Spotkałem go wczoraj w drodze do wsi sąsiedniej, zaczepiłem, a on opowiedział mi swe
dzieje. Wzruszyły mnie bardzo, czemu dziwić się nie będziesz, gdy ci je powtórzę. Chociaż
nie wiem, czemu to czyniÄ™, czemu nie zachowujÄ™ dla siebie wszystkiego, co mnie smuci i
gnębi? Czemuż mam cię martwić, czemu dawać sposobność żałowania mnie i łajania? Zdaje
się, że takie jest już moje przeznaczenie.
Był smutny, cichy, onieśmielony i na pytania odpowiadał zrazu jakoś niechętnie. Ale po-
tem, jakby mnie i siebie na nowo rozpoznał, wyznał mi swe przewinienie i zwierzył się z nie-
szczęścia. Szkoda, drogi mój, że nie mogę ci powtórzyć dokładnie każdego jego słowa! Wy-
znał, a w opowiadaniu jego brzmiała radość i upojenie wspomnieniem, wyznał mi, że z bie-
giem czasu wzrosła namiętność jego dla gospodyni, u której służył, do tego stopnia, że nie
wiedział, co czyni, nie wiedział... jak się wyraził... gdzie ma głowę. Przestał jeść, pić i spać,
ściskało go w gardle, robił, czego należało zaniechać, zapominał zleceń, wydawało mu się, że
go opętało złe, aż pewnego dnia, wiedząc, że poszła do komory pod dachem, udał się tam za
[ Pobierz całość w formacie PDF ]