- Strona pocz±tkowa
- Brown Sandra Podarunki losu (W ostatniej chwili)
- Steffen Sandra Na wszystko przyjdzie czas
- Stormy_Glenn_and_Lynn_Hagen_ _Lady_Blue_Crew_04_ _Adwaka's_Blade
- B Ella Donna Blood Pool (pdf)
- Heather Killough Walden The Chosen Soul (pdf)
- Cykl Pan Samochodzik (55) Relikwia Krzyśźowca Sebastian Miernicki
- D376. Browning Dixie M晜źczyzna z bagien
- 1009. Wylie Trish Szmaragdowa wyspa
- Quinnell A.J. Reporter
- KP
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- tematy.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Rozmawiali między sobą, jakby Sary tam nie było.
- Oczywiście, że tak - wtrąciła Sara. - Mówił, że jakaś legenda
rodzinna głosiła, że w tej skrzynce znajduje się skarb należący do rodziny.
Powiedział też, że podczas renowacji domu odkryto zapieczętowany pokój,
w którym znalazł sejf.
Kapitan Sims skinął głową.
- Czyli skarb. Teraz już coś wiemy.
- Nie. Skrzynka była zbyt lekka, więc nie było tam złota ani srebra.
Grimsley sądził, że są tam pieniądze z czasów Konfederacji.
- I były? - spytali jednocześnie Asa i Paul.
- Nie wiem. Cyfry na zamku są zamazane i nie mogę znalezć
kombinacji.
- Wobec tego, ktokolwiek go zabił, musiał szukać sejfu - westchnął
Asa.
- Uwaga! Szukajcie małej, metalowej skrzynki. Być może o nią tu
chodzi - odezwał się Paul, po czym poprosił Sarę, by opisała sejf.
Sara potrząsnęła głową.
- Oj, przecież tego tu nie ma. Zabrałam sejf do domu.
109
RS
- Ty go masz? To wyjaśnia wszystko - rzucił uszczęśliwiony Paul. -
Nic nie znalezli i dlatego całe pomieszczenie jest w drzazgach. Być może
nie sÄ… pewni, czy sejf jest u ciebie, i nadal szukajÄ….
- Zgadzam się - dodał zmartwiony Asa.
- W takim razie - powiedział Sims, rzucając ostatnie spojrzenie na
warsztat - dziś wieczór zrobiliśmy już wszystko, co było możliwe.
Zabezpieczcie lokal i obejrzymy go jutro za dnia.
Gdy grupa policjantów odjechała, Asa zwrócił się do Simsa:
- Należałoby ostrzec innych ślusarzy w okolicy.
- Już to zrobiliśmy.
- Na szczęście podczas włamania nie było cię tutaj, Saro - powiedział
Asa.
- Możemy chyba uznać, że tu nie wrócą i Sara jest bezpieczna -
oznajmił Paul.
- Obawiam się jednak, iż wiedzą, że sejf jest u mnie - wtrąciła Sara. -
Zostawiłam Grimsleyowi kartkę, że nie mogę otworzyć sejfu i żeby
zadzwonił.
- Cholera! - krzyknÄ…Å‚ Asa. - Czy ta kartka jeszcze tam jest?
Paul podszedł natychmiast do drzwi. Odwrócił się i potrząsnął głową.
- Zwietnie! - złościł się Asa. - Zostawiasz informacje w automatycznej
sekretarce, na drzwiach i każdy, kto chce, może w każdej chwili cię znalezć.
Po prostu wspaniale!
- Asa, powiedziałeś, że Grimsley został zamordowany - odparła Sara. -
Jak to się stało?
- Został postrzelony w głowę i wrzucony do jeziora - rzucił tępo.
- Boże!
110
RS
Sara omal nie upadła, była wstrząśnięta.
- Saro, czy wszystko w porządku? - spytał Paul, podtrzymując ją
ramieniem.
- Nie. Tak. Jak ktoś mógł skrzywdzić takiego starego człowieka?
Asa wpatrywał się w Sarę. Skrzywdzić starego człowieka"! Sara była
chyba najbardziej ufną osobą pod słońcem. Szła przez życie w przekonaniu,
że nikt nie mógłby jej skrzywdzić, że każdy jest tak dobry jak ona.
- Saro, przecież to zwykły oszust - powiedział Asa. - Jego ostatni adres
to więzienie federalne. Poznał tam kilku ciekawych przyjaciół, którzy
uznali, że ma o jeden kciuk za dużo.
Snow Sims westchnął głęboko.
- Co o tym sÄ…dzisz, Canyon?
- Przypuszczam, że ktoś chciał się dowiedzieć czegoś od Grimsleya.
Miejsce po obciętym palcu wskazuje na wcześniejsze tortury. Mogli to zro-
bić ci sami, którzy zdemolowali warsztat Sary.
Dziewczyna była przerażona. Nie mogła uwierzyć, że jej spokojne,
bezpieczne miasteczko nawiedzili tacy kryminaliści. Oczywiście, bywali tu
narkomani, od czasu do czasu jakiś pijak pobił żonę w sobotni wieczór.
Wyjątkowo miały miejsce jakieś większe awantury. Jednak tym razem
zagrożenie nadeszło z zewnątrz i właśnie to przerażało Sarę.
Asa wziął ją za rękę i odciągnął na bok.
- Saro, gdzie to jest?
- Sejf? W domu. Dlaczego? Czy myślisz, że... Mama i Robert! Czy
sądzisz, że ktoś mógłby im zrobić krzywdę?
111
RS
Sims prędko podbiegł do radiotelefonu i skierował najbliższy patrol
pod dom Wilsonów. Rozkazał wszystko dokładnie sprawdzić i pozostać tam
do czasu jego przyjazdu.
Asa i Paul zabezpieczyli warsztat, po czym Asa wsiadł do ciężarówki,
upewniwszy się, czy jedzie za nimi wóz policyjny.
W ciągu kilku minut dom Wilsonów został otoczony przez policję.
Poinformowano o wszystkim matkę i ojczyma Sary, ale w okolicy panował
spokój. Po sprawdzeniu terenu Sims i jego ludzie wrócili na posterunek.
Mieli jednak pozostawać w pogotowiu na wypadek, gdyby coś się stało w
posiadłości Wilsonów.
Asa poszedł za Sarą na górę, zamykając dokładnie dolne drzwi,
wiodÄ…ce do sali gimnastycznej.
- Obejrzyjmy to teraz - rzucił.
- Sejf?
- Sejf.
Sara zaprowadziła go do pokoju na poddaszu. Długie, wąskie
pomieszczenie zajmowały narzędzia stolarskie, książki, stół, biurko i sprzęt
sportowy. Na stole, pod nocną lampką, stał tajemniczy sejf.
Asa przyjrzał się uważnie małej, ołowianej skrzynce. Uniósł brwi i
spojrzał sceptycznie na Sarę.
- I to jest właśnie to?
- Tak. Wygląda na mały, europejski sejf, w którym kobiety
przechowują biżuterię.
- Wykonany w Europie? Hmm... Czy możesz określić dokładnie
gdzie?
112
RS
- Przypuszczam, że w Niemczech, ale to nic pewnego. Istnieje
podobieństwo między zamkiem w sejfie i niektórymi zegarami z
siedemnastego wieku.
- SkÄ…d to wiesz?
- Ze starych książek ojca. Zbierał informacje na temat zamków i drzwi
z tego okresu. Po prostu nie udało mi się wpaść na odpowiednią kombinację,
by otworzyć skrzynkę.
- Czy można to zrobić siłą?
- Być może, ale Grimsley nalegał, aby jej nie uszkodzić. Możliwe, że
zawartość mogłaby ulec zniszczeniu.
- Grimsley nie ma już nic do powiedzenia, Saro. Czy mogłabyś to
otworzyć? Nie, zabiorę sejf na posterunek - powiedział Asa i chwycił
skrzynkÄ™.
- Poczekaj. Jestem najlepszym ślusarzem w mieście i tylko ja potrafię
go otworzyć. Pozwól mi to zrobić dla ciebie.
Asa przez dłuższą chwilę przyglądał się Sarze. Czy nie zdawała sobie
sprawy z niebezpieczeństwa? Przecież było oczywiste, że Grimsley zginął z
powodu sejfu. Asa nie miał zamiaru pozwolić zbrodniarzom na jakiekolwiek
dalsze posunięcia. Im prędzej prasa poda do wiadomości, że sejf został
znaleziony, tym szybciej Sara będzie bezpieczna.
- Nie bądz nierozsądna, Saro. Nie chcę cię narażać na
niebezpieczeństwo.
- Rozumiem, jak zwykle ostrożny. Dlaczego zawsze sam podejmujesz
decyzje? Jeśli w taki sposób traktowałeś Jeanie, to wcale się nie dziwię, że
bez słowa uciekła z Mike'em. Asa pobladł. Zapadła głęboka cisza.
113
RS
- W porządku. Ten sejf jest nam potrzebny, więc otwórz go. Chcę
jednak, abyś została w domu i dobrze zamknęła drzwi. Zostaw włączoną
automatyczną sekretarkę i nie odpowiadaj. Chyba, że to będę ja.
- Czy coś jeszcze, mój panie?
- Tak! - ryknął Asa. - Otwórz ten cholerny sejf, zanim wrócę.
- Zamierzam to zrobić.
Ruszyła w kierunku mieszkania. Już otwierała drzwi, gdy Asa porwał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]