- Strona pocz±tkowa
- Schone Robin Erotic romance 02 Kobieta Gabriela
- Fielding Liz Harlequin Romans 1075 Afrykańska przygoda
- Aleksander Sołżenicyn Jeden dzień Iwana Denisowicza
- M296. Matthews Jessica Dzień radości
- Crymsyn Hart Immortal Desires (pdf)
- Morgan_Sarah_Zimowy_wieczor
- FM Busby All These Earth
- Czas_na_e_biznes_czasna
- Jennifer Blake HiszpaśÂ„ska serenada
- 006. BBY 3645 Czerwone 湜şniwa
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- b1a4banapl.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przez sen zarzucił na nią ramię. Z jego twarzy, zwróconej teraz w jej stronę,
znikł stale obecny w ciągu dnia wyraz czujności. Pandora, zawieszona między
snem a jawą, nie dziwiła się, że leży tak blisko niego, wciąż słuchając jego
oddechu. Wewnętrzny głos nakazywał jej wprawdzie odsunąć się, ale była zbyt
śpiąca i rozleniwiona, by go posłuchać. Zamknęła oczy i znów zasnęła.
Gdy obudziła się na dobre, Ran już zniknął.
Uświadomiła sobie, gdzie się znajduje, i ocknęła się zupełnie. Co robiła w
łóżku po stronie Rana? Usiadła, odgarniając splątane włosy i usiłując sobie
przypomnieć, czy spędziła tak całą noc, czy też przesunęła się bezwiednie, kiedy
Ran wyszedł z łóżka. Miała nadzieję, że w grę wchodziła tylko ta ostatnia mo-
żliwość.
Znalazła go w kuchni. Parzył kawę i zrzędził na Homera, który kręcił mu
się pod nogami. Pandora czuła się niezręcznie i bała się wręcz spojrzeć Ranowi
w twarz, ale on niczym nie dał jej do zrozumienia, że pamięta o spędzonej
razem nocy, że przez sen wsunęła mu się w ramiona. W każdym razie ten fakt
nie zrobił chyba na nim żadnego wrażenia.
- 89 -
S
R
- Nareszcie - powiedział. - Myślałem, że będzie pani spała przez cały
ranek.
- Jest dopiero wpół do ósmej. - Homer skoczył, by powitać ją
entuzjastycznie, a ona pogłaskała jego kudłaty łeb. Z pewnością było jeszcze za
wcześnie, by zaczynać kłótnie. - O której godzinie pan wstał?
- O szóstej - odparł. Ubrany był w szare spodnie i białą koszulę z krótkimi
rękawami. Minę miał chłodną, surową i rzeczywiście sprawiał wrażenie, jakby
pracował już od wielu godzin. - Pani spała jak zabita, więc z pewnością
przezwyciężyła pani uraz do cudzego łóżka. Kiedy się obudziłem, wyglądała
pani na zupełnie zadomowioną.
- Nie mogę powiedzieć, że po obudzeniu czułam się jak w domu. -
Chciała go zapytać, Czy przytuliła się do niego, ale nie miała odwagi. Może
lepiej było nie wiedzieć.
- Przyzwyczai się pani, zanim Myra i Elaine wyjadą - powiedział
niewzruszony. - A tymczasem może uda się nam zasypiać bez tylu awantur.
Po śniadaniu Amerykanki oświadczyły, że pojadą do Bamburgh i wrócą
dopiero wieczorem.
- Zjemy tam lunch i proszę, nie róbcie sobie żadnego kłopotu z kolacją.
- Ale one coś przecież będą chciały zjeść - rzekła zgnębiona Pandora, gdy
pożegnali już turystki. - Lepiej jedzmy znów po zakupy.
- Pani wraca do lepienia swoich garnków - rozkazał Ran.
- Ja już jakoś to załatwię.
- Nie chce pan, żebym ugotowała coś na wieczór? - spytała zaskoczona.
- Myślałem, że pani chce pracować nad wystawą?
- No tak, owszem, ale... - Pandorę zaskoczyła jego wyrozumiałość. - Czy
nie będzie pan mi wypominał, ile kosztowała waza i jak łatwo się wywinęłam z
całej sprawy?
- Wczoraj wieczorem pani tak nie twierdziła - rzekł sucho, a ona
zaczerwieniła się, wspominając awanturę o spanie na sofie.
- 90 -
S
R
- Myślałam, że pan zażąda prawa do następnych dziesięciu dni jako części
mojego długu.
- Umówiliśmy się, że pani pomoże mi przekonać Myrę i Elaine, że
jesteśmy małżeństwem, i spodziewam się, że tak będzie nadal. Ale biorąc pod
uwagę, że musi pani przygotować wystawę, sądzę, że nie byłoby przyzwoicie
obarczać pani jeszcze gotowaniem.
- O, dobrze, dziękuję - wyjąkała niezręcznie. - Czy to znaczy, że pan sam
będzie próbował gotować?
- Nie, Pandoro. Co to, to nie - zaprzeczył stanowczo.
- Pewna sympatyczna kobieta z wioski przychodziła trzy razy w tygodniu.
Teraz więc poproszę ją, by przychodziła codziennie i przygotowywała posiłki.
Nie chciałem, żeby plątała się tutaj przy tych Amerykankach, ale skoro już
powiedzieliśmy im o pani wystawie, prawdopodobnie zrozumieją.
- A co pan powie tej kobiecie o nas?
- Powiem prawdÄ™. Ona jest bardzo dyskretna, zresztÄ… chyba nie spotka siÄ™
tutaj z naszymi gośćmi.
- To brzmi wspaniale - powiedziała Pandora, ale zaraz się zawahała. - A
[ Pobierz całość w formacie PDF ]