- Strona pocz±tkowa
- Żšdza złota Primke Robert, Szczerepa Maciej, Szczerepa Wojciech
- Wojownik Trzech Światów 04 Strażnicy Kościuszko Robert
- Tindal Robertson Timothy Fatima, Rosja i Jan Paweł II
- Bauslaugh, Robert A. The Concept of Neutrality in Classical Greece
- Samotność anioła zagłady Robert J.Schm
- Howard Robert E Conan ryzykant
- Ann Roberts Beacon of Love
- Heinlein, Robert A For Us The Living
- Roberts Alison Powtórka z miłości
- Doris Mortman Wichry namić™tnośÂ›ci
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- aramix.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wspólną noc. Taj zaśmiał się cynicznie. Znalazł klucz i otworzył drzwi. Czemu nie skorzystał
z propozycji żadnej z kobiet?
Bo żadna z nich nie była Asher. Natychmiast odpędził tę myśl, ledwie się pojawiła. Po
prostu nie ma ochoty na kobietę, uzasadniał sobie. Jest zmęczony i pijany. Asher należy do
przeszłości.
Pociągnął za klamkę i potykając się o próg, wpadł do ciemnego pokoju. Przynajmniej
w jednym się nie mylił. Był pijany jak bela. Przy każdym kieliszku powtarzał sobie, że
uczynił to z radości, nie z poczucia klęski. Dzieciak ze slumsów wspiął się na sam szczyt.
Do diabła z tym, mruknął do siebie, ciskając klucze pod stopy. Tępo uderzyły o
podłogę. Taj zdjął koszulę i chwiejąc się, rzucił ją tam, gdzie klucze. Gdyby udało mu się
trafić do łóżka bez zapalania światła, położyłby się i od razu zasnął. Tej nocy nie będzie miał
problemów ze snem. Nerwy miał znieczulone przez alkohol. Nie będzie żadnych marzeń o
gładkiej skórze i błękitnych oczach.
Namacał ścianę i kierował się wzdłuż niej ku sypialni. Nagle oślepiło go światło.
Zaklął głośno i zakrył oczy dłonią. Drugą opierał się o ścianę, by nie stracić równowagi.
- Wyłącz tę cholerną lampę - warknął.
- Oto powrót zwycięzcy.
Znajomy głos sprawił, że Taj powoli opuścił rękę. W fotelu naprzeciw niego siedziała
Asher, niewzruszona, spokojna i ponętna. Alkohol nie oszołomił go na tyle silnie, aby
pozostał obojętny na ten widok. Zapragnął jej.
- Co tu, u diabła, robisz?
- Trochę pan wstawiony, panie Starbuck - odezwała się, ignorując pytanie. Wstała z
miejsca i zbliżyła się do niego. - Ale wolno ci, po tym, jak zagrałeś. Mogę pogratulować?
- Wynoś się. - Taj odepchnął się od ściany i próbował sam utrzymać równowagę. - Nie
chcÄ™ ciÄ™ tutaj.
- Zamówię kawę - powiedziała spokojnie, podchodząc do telefonu. - Porozmawiamy.
- Powiedziałem, wynoś się. - Chwycił ją za ramię i odwrócił ku sobie. - Zanim
przestanę panować nad sobą i zrobię ci krzywdę.
Asher nie ruszyła się z miejsca.
- Nie wyjdę, dopóki mnie nie wysłuchasz.
- Wiesz, co bym ci zrobił! - wrzasnął, przypierając do ściany, aż oparła się o nią
plecami. - Mam ochotę bić cię do nieprzytomności. - Wiem. - Słowa Taja wydawały się nie
robić na niej wrażenia. - Ale najpierw wysłuchaj mnie, proszę.
- Nie mam zamiaru cię słuchać - warknął. - Wyjdz, póki jeszcze panuję nad sobą.
- Nie mogę. - Podniosła dłoń do jego policzka. - Taj...
Nie dokończyła, bo przycisnął ją znów do ściany. Spodziewała się, że zaraz uderzy,
lecz zamiast tego poczuła jego usta. Były brutalne i spragnione. Siłą rozwarł jej usta i wsunął
głęboko język. Nie zważał na jej opór. Poczuła smak alkoholu. Próbowała odwrócić twarz,
lecz Taj mocno przytrzymał jej głowę.
Wydała cichy, błagalny okrzyk, zanim mu się poddała. Nie zauważył, kiedy jego
dłonie stały się delikatne, a usta czułe jak dawniej. Szeptał jej imię, składając pocałunki na
powiekach, czole, policzkach. Uświadomił sobie, jak bardzo za nią tęsknił.
- Nie mogę żyć bez ciebie - wyznał. - Nie umiem. Klęknął na podłodze, pociągając
Asher za sobą. Zatracił się w jej zapachu, smaku, poczuciu odzyskanej bliskości. Asher
gładziła go, jakby chciała go jednocześnie uspokoić i pobudzić. Nie mógł jej się oprzeć.
Pochylił się nad nią i jak w transie całował jej szyję, nie zaniedbując ani skrawka aksamitnej
skóry. Przyśpieszony oddech Asher wyznaczał rytm.
Ogarnęło ją gorąco, gdy dłonie Taja odnalazły wrażliwe piersi. Jęknęła cicho i się
wygięła. Chwyciła go za głowę, mierzwiąc włosy. Skierowała jego usta tam, gdzie jeszcze ich
nie było. Po chwili spragniona jego smaku przyciągnęła go z powrotem do ust. Bawiła się
rozgrzanymi, wilgotnymi wargami, potem wsunęła język, by cieszyć się słodkim smakiem.
Taj odwzajemnił pocałunek.
To, co robił, nie miało sensu, ale nie zastanawiał się już nad tym. Bez Asher czuł
[ Pobierz całość w formacie PDF ]