- Strona pocz±tkowa
- D272. Adams Audra M晜źczyzna ze snu
- Guild Wars Mesmer Gu
- Anna Leigh Keaton Time and Again (pdf)
- Charon Daria Siostrzenica markizy
- Sarah Ashley CzuśÂ‚e chwile
- Idries Shah Learning How To Learn Psychology And Spirituality In The Sufi Way 289p
- Dan Abnett Eisenhorn 01 Xenos
- Zyke Cizia Gorć…czka
- Loius L'Amour Silver_Canyon_v1.0_(BD)
- Diana Lee A Taste for Blood
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ninue.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
czytelników pojawiało się w dziale po
czternastej, czyli wtedy, gdy Zuza miała
zajęcia ze studentami. W jego oczach
dostrzegała dezaprobatę, częściej zwracał
uwagę, notował niedociągnięcia. Obawiała się,
że przekaże dyrektorowi parę gorzkich słów
i po jakimÅ› czasie zostanie zwolniona.
W domu od progu poczuła zdecydowany,
korzenny zapach perfum.
Mamo? zawołała, rozglądając się.
Cześć. Matka wyłoniła się z pokoju
wypoczynkowego, trzymając komórkę przy
uchu. I ll call you back. I said: I ll call you
back! rzuciła z irytacją do kogoś po drugiej
stronie linii i rozłączyła się.
Dlaczego przyjechałaś tak wcześnie? Do
pierwszej rozprawy zostało trochę czasu
pocałowała ją w policzek i odwiesiła płaszcz na
wieszak.
Chciałam pobyć z tobą.
Tak? zdziwiła się Zuza.
Siadaj na chwilÄ™.
Spojrzała na zegarek. Jeśli mama zacznie
opowiadać o problemach w nowym związku,
nie wytrzyma tego.
Hanna przeprosiła za swoje ostatnie
zachowanie. Przyznała samokrytycznie, że
stała się płytka, powierzchowna. Cała
nienaturalność wynikała stąd, że nie mogła
sobie poradzić z wyrzutami sumienia, wolała
grać egzaltowaną mamuśkę, by uniknąć
poważniejszej rozmowy z córką.
Fakt, zachowujesz siÄ™ dziwnie, nie
poznaję cię. Przecież wiesz, że nie potępiam
twojej decyzji.
Zuziu, masz prawo mieć do mnie żal, to
normalna reakcja. Matka wariatka zostawia
nagle swojego męża i puszcza się z jakimś
WÅ‚ochem.
Mamo&
Tak to przecież wygląda. Obiecuję ci, że
od tej pory będzie już normalnie& w miarę
możliwości, oczywiście. Bardzo się męczyłam
z tą maską słodkiej idiotki i czas najwyższy ją
zdjąć.
Opowiedziała Hannie o nieudanym
występie na konferencji. Matka, po raz
pierwszy od dawna, słuchała jej relacji
z zaangażowaniem.
Na pewno jesteś na siebie wściekła. Tyle
przygotowań, zależało ci, żeby elegancko się
zaprezentować. Referaty będą publikowane,
prawda?
Tak.
Fajnie, bo praca nie pójdzie na marne
i wszyscy zapomnÄ… o twojej tremie, a skupiÄ…
się na treści. Myślę zresztą, że nie było tak
najgorzej, tylko ty jak zawsze jesteÅ› zbyt
samokrytyczna.
Było, mamo. Przed konferencją
ćwiczyłam różne techniki, które miały pomóc
mi się rozluznić, szperałam w Internecie,
kupiłam nawet książkę o tym, jak pokonać lęk.
Dlaczego nie mogę być taka jak tata?
westchnęła, wpatrując się w bukiet kwiatów
stojÄ…cy na stole.
Mama podkreśliła, że tata od początku
miał dużą charyzmę, dziadkowie wspominali
przecież, jak wielką przyjemność sprawiało
mu recytowanie wierszyków przed rodziną
i znajomymi. Pózniej kierował samorządem
uczniowskim, na studiach i doktoracie też był
aktywny.
Po rozmowie z mamą zrobiło jej się nieco
lżej na sercu. Przemyślała swoje zachowanie,
ale w oczach Hanny brakowało energii i tego
artystycznego entuzjazmu, który Zuza tak
lubiła. Nie był to nastrój typowy dla kobiety
rozpoczynającej nowe życie u boku
ukochanego mężczyzny.
Myśli pobiegły prostym torem ku Igorowi.
Czy próbuje ułożyć sobie życie na nowo? Czy
syn zdołał już go przekonać, że bez niej będzie
lepiej? Pod wpływem impulsu zadzwoniła do
Filipa.
SÅ‚ucham?
To ja. Chciałam& chciałam zapytać,
jak... co u twojego ojca.
Nie powinno cię to interesować
stwierdził chłodno.
Nie wiem, czy ci wspominał, ale kilka dni
temu spotkaliśmy się w mieście. Powiedziałam
mu o naszej umowie.
Prawidłowo warknął.
Martwię się o niego. Twój ojciec jest&
w bardzo słabej kondycji.
Igor był przygnębiony, najwyrazniej
siedziała mu w głowie głębiej niż Filip sądził.
Zapewniał, że ojciec wkrótce dojdzie do siebie
i zamknie ten rozdział, czego życzył też Zuzie.
Dwadzieścia minut pózniej znajdowała się
już w tramwaju. Musiała upewnić się, że
z Igorem wszystko w porzÄ…dku. Nie
obchodziło jej, czy Filip ma coś przeciw.
Otworzył starszy, drobny mężczyzna
w okularach w srebrnych oprawkach. Przez
chwilę myślała, że pomyliła mieszkania, zaraz
jednak przypomniała sobie, że przecież Igor
mieszka teraz z ojcem.
Dzień dobry. Ja do& pana syna& chyba&
dukała.
Chyba? odezwał się dziarsko. Coś nie
jesteś zdecydowana, młoda damo.
Przyjdę innym razem szepnęła,
zawracając do schodów.
Zaczekaj zawołał za nią mężczyzna.
Wejdz, jest w Å‚azience.
Gdy znalazła się w mieszkaniu, o jej nogę
otarł się rudy kot. Zadrżała, zaskoczona
obecnością zwierzaka.
Punia, znowu plÄ…czesz siÄ™ pod nogami
starszy pan podniósł kota z ziemi. Igor, masz
gościa! zawołał głośno.
Gościa? zaskoczony wyłonił się
z łazienki. Na jego twarzy malowało się
zmęczenie znacznie większe niż ostatnio.
Nie ukrywał konsternacji.
Ach, rozpogadza się starszy pan ruszył
do drzwi. Dobra pogoda na spacer, skoczÄ™ do
sklepu zdjął z wieszaka kapelusz i ciepły
płaszcz. Miło poznać dotknął ronda,
zerkajÄ…c przelotnie na ZuzÄ™.
Igor potarł twarz szybkim ruchem.
Twój tata to miły człowiek szepnęła,
siadając na krześle.
Czy miły? Zasadniczy. Jest
emerytowanym wojskowym. Po co przyszłaś?
Sądziłem, że nie chcesz mnie już widzieć.
Miał na sobie grafitowy, luzny sweter
i luzne, czarne spodnie. Zapytany o relacje
z synem odpowiedział, że coraz lepiej układa
mu się z Filipem. Znajomość z Irlandką
rozwijała się. Tyle tylko, że ona była niezłą
imprezowiczką i nie stroniła od alkoholu
teraz to Filip musiał jej pilnować.
Przyszłam powiedzieć, że bardzo mi
ciebie brakuje wyznała ze łzami w oczach.
Najpierw mówisz, że to koniec, teraz
zmieniasz zdanie. Co mam zrobić z tą
deklaracjÄ…? warknÄ…Å‚.
Podeszła do niego.
Myślałam, że będę w stanie dotrzymać
obietnicy, ale& kocham ciÄ™ i nie zmieni tego
czas ani żadna umowa zawarta z twoim
synem.
Muszę się zastanowić odezwał się po
chwili milczenia. Dam ci znać.
Spojrzała na Igora, wolno przyswajając
jego słowa. Nie takiej reakcji oczekiwała.
Dopiero na dworze dostrzegła, że
zapomniała płaszcza. Odwróciła się
i zobaczyła Igora biegnącego w jej kierunku.
Proszę wydyszał, oddając Zuzie
okrycie.
Dzięki ruszyła przed siebie.
Zaczekaj! Wiesz przecież, że tylko
z tobą chcę być, mała objął ją mocno
i pocałował. Filip zrozumie. Na pewno nie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]