- Strona pocz±tkowa
- Kwasniewski Jan Dieta optymalna_ dieta
- Diana Palmer Pewnego razu w Paryśźu
- Maxwell Megan ProśÂ› mnie, o co chcesz 01
- Kimberly Lang Wakacje na Karaibach
- Amsbary, Jonathan [Cyberblood Chronicles 02] Kit [pdf]
- F Paul Wilson Repairman Jack 01 Legacies
- Raspail Jean Siedmiu jeśĹźdśĹźców opuśÂ›ciśÂ‚o Miasto o zmroku przez Bramć™ Zachodnić…, której nikt juśź nie strzegśÂ‚
- MrówczyśÂ„ski BolesśÂ‚aw LeśÂ›na Druśźyna
- Essential C
- Studies in the Psychology of Sex, Volume 2 by Havelock Ellis
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fotoexpress.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przyjemność.
Chcę być w tobie wyszeptał, gdy przez jej ciało przepłynęły
ostatnie fale rozkoszy.
Tak wydyszała. Teraz.
Chciał zakręcić wodę, by mogli się przenieść do łóżka, ale zanim to
zrobił, obróciła się do niego tyłem, pochyliła i oparła o ścianę prysznica.
Nie potrzebował lepszej zachęty.
Nie pamiętał, czy kiedykolwiek czuł większą przyjemność.
Szczerze mówiąc, nie pamiętał nawet żadnej innej kobiety. Nie teraz,
kiedy kochał się z Kate. W tej chwili nie istniał nikt inny. Tylko woda
ściekająca po jej plecach w rytm ich wspólnego żeglowania. Tylko skurcze
jej bioder wywołujące w nim nowe fale podniecenia. Tylko uczucie, że
dzięki niej zbliża się do szczytu rozkoszy.
Intensywność ich wspólnego orgazmu sprawiła, że cały drżał.
Ale nie miał dosyć.
Z nią nigdy nie będzie miał dosyć.
ROZDZIAA PITNASTY
Już prawie tydzień sypiali razem każdej nocy. Od kiedy przyniósł do
domu wyniki testów.
Chciał, żeby mu ufała tak mówił. Częściowo jej się to udawało.
Wierzyła na przykład, że nigdy nie skrzywdzi dziecka. %7łe nigdy nie zrani
jej z premedytacją. I że chce z nią być.
Ale wiedziała lepiej niż inni, jak chwilowe jest pożądanie. Mija tak
samo jak miłość i namiętność. Za niecałe cztery miesiące urodzi się
dziecko, Beth i Stew je zabiorą i wszystko się skończy. Jak wówczas
będzie wyglądało jej życie?
Prawdopodobnie tak jak wcześniej. Będzie samotna i niezależna.
Będzie chroniona przed rozczarowaniami i bólem, ponieważ nigdy nikomu
nie pozwoli się do siebie zbliżyć. Kiedyś mogła przysiąc, że tak właśnie
chciała żyć. Teraz takie życie wydawało jej się bardzo smutne.
Te myśli otrzezwiły ją. Jak najdelikatniej wysunęła się spod ręki
Jake a, ale zanim wyszła z łóżka, obudził się.
Potrzebujesz czegoś? Oparł się na łokciu całkowicie przytomny.
Chciałam tylko...
Co? Uciec do drugiego pokoju, żeby się zamartwiać w samotności?
Bez końca się zastanawiać nad ich przyszłością?
Chciałam tylko usiąść dokończyła słabo.
Zanim zdążyła zaprotestować, poprawił jej poduszki i usadził
wygodniej na posłaniu.
Masz ochotÄ™ na coÅ› jeszcze?
Tak, na twoją miłość, wyszeptała sama do siebie. Boże, jest chyba
nienormalna. Przecież tak naprawdę nie chciała, żeby ją kochał. I na
pewno ona nie kochała jego. Czy tak?
Hej, co się dzieje? spytał, gładząc ją po ramieniu.
Zadrżała pod jego dotykiem. Miała ogromną ochotę zatracić się w
jego pieszczotach. Kochać się z nim, aż będzie tak wyczerpana, że
zapomni o wszystkich sprawach, które ją trapiły.
Gdyby nie ja, twoje życie byłoby o wiele prostsze. Spojrzała na
niego uważnie.
Oczy Jake'a nie przyzwyczaiły się jeszcze do ciemności i nie mógł
odczytać wyrazu jej twarzy. Ale w jej głosie wyczuł, że coś jest nie tak. Po
raz kolejny zdziwił się, jaka była skomplikowana. Raz silna, raz
bezbronna.
Chciał jej powiedzieć tysiąc rzeczy, ale żadna z nich nie pasowała do
tej chwili.
Gdyby nie ty, nie byłbym ojcem powiedział w końcu.
Myślisz, żeby zatrzymać to dziecko?
Nawet jeśli się zgodzę, żebyśmy ją oddali Beth i Stewowi, i tak będę
jej ojcem. Nie wyobrażam sobie, żebym nie był częścią jej życia. A ty?
Jeśli się zgodzisz? Czyli myślisz o tym, żeby ją zatrzymać?
Nie mów mi, że ty o tym nie myślisz.
Ja... Zmarszczyła brwi, odsuwając się od niego. Co chcesz,
żebym ci powiedziała? %7łe myślę o tym? Oczywiście, że tak. Ale wiem też,
że Beth i Stew będą lepszymi rodzicami niż samotna matka. W ogóle
każde z nich nawet osobno byłoby lepsze niż ja.
Nie zgadzam siÄ™.
Zdenerwowana spuściła nogi na podłogę i wstała.
To pewne. Ich jest dwoje, a ja jedna.
Jake też wstał i objął ją, zanim ruszyła w stronę drzwi.
Jest nas dwoje powiedział stanowczo.
Co takiego? Nawet w ciemnościach zauważył, że jej zrenice się
rozszerzyły.
Jak to? Tak po prostu chciał, żeby byli razem? Tak, tego właśnie
chciał. Ale czy ona też? Czy starczy im na to odwagi?
Pozostańmy małżeństwem, Katie. Wychowajmy to dziecko sami.
Usłyszał, jak gwałtownie wzięła oddech. Przez chwilę miał wrażenie,
że zastanawia się nad jego propozycją. Ale potrząsnęła głową i odsunęła
siÄ™ o krok.
Nie wiem, Jake odparła ze smutkiem.
Poczuł się zawiedziony. Oczekiwał przecież... Czego? Na pewno nie
deklaracji miłości do grobowej deski, a może po prostu trochę więcej
entuzjazmu.
Nie powiedziała nie. Ciągle miał szansę ją przekonać.
Czego nie wiesz? Ujął jej twarz w swoje dłonie. Dobrze nam
razem.
Tak, w...
Nie tylko w łóżku. W życiu. Kocham cię. Kocham to dziecko.
Odwróciła się do niego plecami, ale uchwycił w jej spojrzeniu cień
wahania. I od razu wiedział, jak ją przekonać.
Katie, ty też kochasz to dziecko. Nie zaprzeczysz. To nasze dziecko.
Możemy stworzyć rodzinę.
Położył ręce na jej ramionach i powoli zsunął w dół, mając nadzieję,
że dotyk będzie bardziej przekonujący niż słowa.
Kate zamarła, jakby zbierała siły, żeby mu się sprzeciwić. Po chwili
jednak rozluzniła się i oparła o jego pierś.
Dobrze wyszeptała w końcu. Zróbmy to.
Otoczył ją ramionami i przyciągnął do siebie. Pod jedną dłonią czuł
bicie jej serca. Pod drugą spało ich dziecko, dzięki któremu byli razem.
Był to pierwszy dzień najważniejszej sprawy sądowej w jej karierze, a
Kate nie mogła przestać myśleć o Jake'u.
To niemożliwe, by naprawdę ją kochał. Tylko tak mówił.
Jak mężczyzna taki jak on, który uwielbiał być bohaterem i ratować
ludzi, mógł naprawdę pokochać taką kobietę jak ona? Była ostatnią osobą
na świecie, która potrzebowała ratunku.
To, że się zgodziła na przedłużenie ich małżeństwa, było bardzo
głupie. Uległa pięknemu obrazowi ich wspólnej przyszłości, który przed
nią nakreślił.
Szła właśnie na salę sądową, uśmiechając się do swoich myśli, kiedy
poczuła pierwszą falę bólu. Oparła się jedną ręką o ścianę, żeby się nie
przewrócić, a drugą złapała za brzuch. Był nienaturalnie twardy, jakby
skurczony.
Wydawało jej się, że ból nigdy nie zelżeje. Cały czas oddychała
ciężko przez usta, modląc się, żeby to nie było nic złego.
Kiedy ból w końcu minął, oparła się plecami o ścianę i spróbowała
uspokoić oddech. Nie mogła się ruszyć.
Ogarnął ją strach. Działo się coś niedobrego.
Spojrzała w stronę swojego biura i pomyślała o sofie, na której
mogłaby się położyć. Była tam też woda. Wszystkie poradniki ciążowe
mówiły, żeby pić wodę, kiedy dzieje się coś złego. Mogłaby też zadzwonić
do Jake'a. On wiedziałby, co zrobić.
Uspokoiła się i zaczęła myśleć logicznie: tak, Jake pospieszyłby, żeby
ją uratować. Przyjechałby natychmiast, gdyby go potrzebowała, ale czy
naprawdę przyda jej się bardziej niż szklanka wody?
Spojrzała w drugą stronę, gdzie na końcu korytarza znajdowała się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]