- Strona pocz±tkowa
- Colin Bateman Of Wee Sweetie Mice And Men (pdf)
- Studies in the Psychology of Sex, Volume 2 by Havelock Ellis
- Kendrick Sharon Jak róśźa w peni lata
- Fiedler Arkady Nowa przygoda Gwinea
- Come Undone 2 Chasing Mrs Right
- M131. Wood Carol Zdć…śźyć‡ przed jesienić…
- Fleming Ian Diamenty sć… wieczne
- 188. Alexander Meg PrzyjaśĹźśÂ„ i kochanie
- Lensman 04 Smith, E E 'Doc' Gray Lensman
- Morris Quincy Supernatural Investigation 01 Gustainis Justin Black Magic Woman
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- aramix.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Możesz wierzyć, w co chcesz - powiedział Wildheit. - Ręczę jednak, że wśród niższych
rangą członków załogi statku legenda działa znacznie silniej. W każdej kulturze istnieje tajemne
umiłowanie własnych szatanów, ponieważ jednostki nigdy nie są w stanie dorównać własnym
świętym.
- Aha! - Zecol natychmiast przystąpił do rzeczy. - Sądziłem, że trąci to jakąś socjologiczną
tresurą. A tymczasem sprawiłeś mi duży kłopot. Zaraziłeś moich strażników zabobonami i
naruszyłeś dyscyplinę, dzięki której dowodzę tym statkiem. Wywierasz zgubny wpływ, którego nie
mogę tolerować, ale nienawidzę również myśli, by cię zlikwidować. Musimy bowiem włożyć wiele
pracy, aby odwrócić skutki twojej katalizy.
- To rzeczywiście dylemat - stwierdził Wildheit.
- Istotnie, ale wkrótce dam sobie z nim radę. Zamierzałem przeprowadzić analizę twoich
zdolności katalitycznych na pokładzie mego statku. Zastaniesz jednak przekazany do stacji
naukowej Chaosu, gdzie utrzymanie dyscypliny jest mniej istotne. Jeżeli będziesz z nimi
współdziałał, to może uda ci się przeżyć. Ale jeżeli wytniesz jeszcze jakieś sztuczki, podobne do
tych, które oglądaliśmy dzisiaj, zniszczę cię bez względu na wszystko. Ostrzegam cię,
Nad-inspektorze, zostań w tym pomieszczeniu i nie próbuj urządzać już żadnych przedstawień, bo
w przeciwnym razie osobiście dopilnuje, żeby cię wyrzucono w przestrzeń, jak śmieć.
Komandor wyszedł, trzaskając drzwiami. Zamknął je za sobą na klucz. Wildheit wzruszył
ramionami i zaczął chodzić po kabinie, badając jej wnętrze.
- Mówiłem ci, że wszystko potoczy się po mojemu, Kasdeya.
- Byłbym szczęśliwy, gdybym wiedział, co to znaczy po twojemu". Nie tylko Ra przeżyli
dzisiaj parę wstrząsów. Swoją drogą nie wydaje mi się, by wielu więzniów zaszczycono
zamknięciem w kabinie komandora. To świadczy o wrażeniu, jakie wywarłeś na Zecolu. Bardzo
chciałbym usłyszeć, jak będzie próbował odeprzeć zarzut ulegania wpływom złotych bestii.
Wildheit z uwagą przyglądał się jakiemuś pulpitowi. W jego górnej części znalazł
wmontowany sześcian, przypominający ekran.
- Potrafisz to uruchomić? - zwrócił się do Kasdei.
- Trochę skomplikowane, ale symbole instrukcji są dosyć proste. Co chciałbyś zobaczyć?
- Ciekaw jestem, czy ten odbiornik może przekazywać obrazy z ekranów nawigacyjnych.
Chciałbym wiedzieć, gdzie mają zamiar nas zostawić.
- Z pewnością wlecieliśmy w styk między wszechświatami, ale nie dokonaliśmy przejścia
na drugą stronę. Przypuszczalnie znajdujemy się wciąż między dwoma wszechświatami. Jedna
pewna do tej pory informacja to ta, że mają nas odstawić do jakiejś stacji.
- Na jakiej podstawie doszedłeś do takiego wniosku?
- Zecol mówił wyraznie o ulokowaniu nas gdzieś, gdzie utrzymanie dyscypliny jest mniej
istotne. Mam wrażenie, że chodzi raczej o jakąś spełniającą warunki bezpieczeństwa stację
kosmiczną, aniżeli dużą placówkę badawczą na planecie.
W trakcie całej rozmowy Kasdeya rozpracował układ regulacji, umieszczony pod
sześcianem. Mógł już uzyskać pewną liczbę obrazów, przekazywanych najwyrazniej przez kamery
znajdujące się w obrębie statku. Następnie dostał się do banku zaszyfrowanej informacji,
prawdopodobnie układu przesyłania danych. Wreszcie zaczął odnajdować puste pola, które, jak
dowiedzieli się z opisu na skraju ekranu, były radarowymi obrazami z pustych obszarów na granicy
wszechświatów.
- Jak na razie nie ma na co patrzeć, co nie znaczy, że tam w ogóle nic nie ma. Stacja
kosmiczna to niezwykle mały punkcik pośród nieskończoności.
- Jak styk wszechświatów może być nieskończony, skoro posiada granice?
- Penemue mógłby wytłumaczyć to lepiej. Ja mogę udzielić ci tylko jednej odpowiedzi -
granice styku są określone przez prędkość, a nie przez wymiary. To najdziwaczniejsze miejsce,
jakie można sobie wyobrazić.
Wildheit zasiadł przy pulpicie i obserwując pusty ekran starał się zrozumieć sytuację na
podstawie tajemniczych symboli, od których roiło się wokół obrazu. Choć na ekranie nie było
widać żadnego ruchu, w wyobrazni Nad-inspektora olbrzymi statek pędził z szaloną prędkością do
jakiegoś punktu zbyt jeszcze odległego, by można go było dostrzec. Czasami wydawało mu się, że
odkrywa na powierzchni sześcianu maleńką smużkę światła, odbijającą się od monotonnego tła.
Jednak za każdym razem było to tylko złudzenie. Obserwacja ekranów zdawała się mieć niemal
hipnotyczne działanie. Nad-inspektor rozsiadł się wygodnie w fotelu. Jego uwaga osłabła, aż w
końcu zapadł w lekką drzemkę.
Obudził go jazgot rozbrzmiewających na całym statku sygnałów alarmowych. Gdy jego
spojrzenie padło na ekran monitora, gwałtownie wyprostował się i przywołał Różdżkę i Kasdeyę.
- Chodzcie tu i zobaczcie, dokąd zdążamy - powiedział. Oboje rzucili się w stronę ekranu.
Ich oczom ukazała się fantastyczna konstrukcja Broni Chaosu. Jej szczegóły z sekundy na sekundę
stawały się coraz bardziej wyraziste, w miarę jak statek podchodził do lądowania.
- Cóż za szczęśliwy zbieg okoliczności!
- Nie wiem czy naprawdę szczęśliwy - powiedział zamyślony Kasdeya. - Powinniśmy byli
wcześniej się nad tym zastanowić. Fakt, że aparatura naukowo - badawcza znajduje się w
bezpośredniej bliskości potężnej Broni ma dla ciebie istotne znaczenie. Jednak najważniejszy jest
charakter samego styku. W strefie granicznej między wszechświatami nie zachodzą żadne zjawiska
fizyczne, stanowi więc ona spokojne podłoże, dzięki któremu dokładnie można obserwować
zdarzenia Chaosu. Podejrzewam, że przede wszystkim dlatego Zecol wprowadził swój statek do
styku.
Trwali w bezruchu, czując respekt przed ogromem Broni Chaosu. Upłynęło kilka godzin, w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]