- Strona pocz±tkowa
- Żšdza złota Primke Robert, Szczerepa Maciej, Szczerepa Wojciech
- Wojownik Trzech Światów 04 Strażnicy Kościuszko Robert
- Tindal Robertson Timothy Fatima, Rosja i Jan Paweł II
- Bauslaugh, Robert A. The Concept of Neutrality in Classical Greece
- Samotność anioła zagłady Robert J.Schm
- Howard Robert E Conan ryzykant
- Ann Roberts Beacon of Love
- Heinlein, Robert A For Us The Living
- Roberts Alison Powtórka z miłości
- Fred Saberhagen Berserker 11 Berserker Kill
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ninue.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
została w małym miasteczku z biednym przedsiębior
cą budowlanym i jego małym synkiem.
A jeśli Kate jeszcze nie dojrzała do małżeństwa?
- zaniepokoił się. Ma teraz huk roboty z tą swoją
szkołą, a ja chcę jej zwalić na głowę nowe obowiązki.
Brody patrzył na swoją ziemię, na stojący na wzgórzu
dom, który sprawiał wrażenie, jakby na coś czekał.
Trudno, nie mam wyboru, pomyślał. Nie mogę dłu
żej czekać, także ze względu na Jacka. Im wcześniej
zacznie się przyzwyczajać do nowej sytuacji, tym
lepiej dla wszystkich.
Postanowił najpierw porozmawiać z Jackiem.
Chłopiec uwielbiał Kate, więc nawet jeśli będzie się
trochę obawiał zmian, jakie nastąpią po ślubie, prędko
da się przekonać, że nic złego mu nie grozi. Porozma
wiam z nim dziś po kolacji, postanowił. Naprawdę nie
mogę dłużej czekać.
Postanowił, że kiedy rozmówi się z Jackiem, kiedy
wszystko sobie wyjaśnią, wtedy dopiero zastanowi
się, co powiedzieć Kate, jak ją przekonać do swoich
planów.
Wyjął listy ze skrzynki i właśnie je przeglądał, kie
dy zatrzymało się przy nim auto Kate.
- Cześć. - Wrzucił listy do kabiny swojej furgo
netki. - Nie spodziewałem się ciebie dzisiaj.
242 PASJA %7Å‚YCIA
Kate wysiadła z samochodu, podniosła z ziemi pa
tyk, który przyniósł jej Mike, i rzuciła go daleko.
- Chciałam z tobą porozmawiać w szkole, ale już
cię nie było - powiedziała.
- Coś się stało?
- Nie, nic. - Podeszła do niego, położyła mu ręce
na piersiach. Zawsze kiedy tak robiła, serce Bro
dy'ego zaczynało bid jak oszalałe. - Prócz tego, że nie
pocałowałeś mnie na pożegnanie.
- Drzwi do gabinetu były zamknięte. Myślałem,
że jesteś zajęta.
- Więc teraz mnie pocałuj. - Musnęła ustami jego
usta. Zdziwiła się, kiedy pocałował ją delikatnie i za
raz siÄ™ odsunÄ…Å‚. - Nie tak.
- Zaraz przyjedzie autobus.
- No i co z tego? - Kate przytuliła się do niego.
Tym razem Brody nie zdołał się opanować. Przytu
lił ją i gorąco pocałował.
- Teraz lepiej. - Wreszcie była zadowolona. - Już
wiosna. Czy wiesz, co robią wiosną młodzi mężczyz
ni? Oczywiście poza kopaniem piłki.
- Zajmują się uprawą roli - odparł bez namysłu
Brody.
Kate się roześmiała, zarzuciła mu ręce na szyję.
- A może wiesz, czym na wiosnę zajmują się mło
de kobiety? Czym wiosnÄ… zajmuje siÄ™ twoja ulubiona
młoda kobieta?
- Przyjechałaś, żeby mi o tym opowiedzieć?
- No właśnie. Brody... - Zawahała się, ale zaraz
znów nabrała pewności siebie. Przecież wiedziała, co
PASJA %7Å‚YCIA 243
ma zrobić, wiedziała, że wszystko dobrze się skończy.
- Ożeń się ze mną.
Zamarł. W głowie mu się kręciło, szumiało
w uszach. Uznał, że musiał się przesłyszeć. No bo to
przecież niemożliwe, by Kate mu się oświadczała
właśnie wtedy, kiedy on się zastanawia, jak by ją tu
zmusić do małżeństwa.
- Co tak na mnie patrzysz, jakbym cię zdzieliła
między oczy? Myślisz, że to przyjemne?
- Skąd ten pomysł? - spytał ostrożnie. - Zwykle
to mężczyzna prosi kobietę o rękę, a nie na odwrót.
Pomyślał, że być może wszystko to tylko mu się
przyśniło, ale Kate wyglądała bardzo realnie. Gwał
towne bicie jego własnego serca także nie mogło być
złudzeniem. Poza tym w marzeniach to on jej się
oświadczał, a nie ona jemu.
- Przesądy. - Kate machnęła ręką. - U nas będzie
inaczej.
- Ale dlaczego...
- Zaraz ci wytłumaczę. - Nie pozwoliła mu dojść
do słowa. - Po pierwsze: od kilku miesięcy regularnie
się spotykamy. Po drugie: nie jesteśmy dziećmi. Po
trzecie: lubimy siÄ™, szanujemy i dobrze nam razem.
Jaki z tego wniosek?
-Ja...
Ale Kate go nie słuchała. To nie było prawdziwe
pytanie, tylko pytanie retoryczne. Sama musiała na
nie odpowiedzieć.
- Najwyższy czas pomyśleć o małżeństwie.
- Dobra - zgodził się. - Możemy pomyśleć.
2 4 4 PASJA %7Å‚YCIA
- A więc...
- Zacznijmy od ciebie. - Tym razem to on nie
dopuścił jej do głosu. - Teraz możesz jeszcze w każ
dej chwili wrócić na scenę, wyjechać do Nowego
Jorku czy gdziekolwiek indziej.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]