- Strona pocz±tkowa
- John Norman Gor 08 Hunters of Gor
- Alpha and Omega 4 Alpha Mine Aline Hunter
- Kretz Jayne Ann Zapomniane marzenia
- Mortimer_Carole_ _Zapomnij_o_przeszłości
- Crowe Evelyn Tak trudno zapomnieć
- Gale Stanley Symbiotic Mates 1 Hunter and the Hawk
- Child Maureen Skandale w wyższych sferach 01 Rok z Juliš
- Lien_Merete_ _Zapomniany_ogród_03_ _Hotel_pod_Białą Różą
- 04. Oakley Natasha Królewski rod Ksiezniczka i magnat
- McPhee Margaret Tajemnica księcia
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- b1a4banapl.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jej poduszce, na tę uroczystą okazję miał zawiązaną na szyi dużą różową
kokardę. Nina ostrożnie wsadziła zwierzątko do miękko wymoszczonego
kartonu po butach. Na wierzchu położyła tekturową pokrywkę, w której
wywierciła dziurki, by zapewnić dopływ powietrza.
Podekscytowana wróciła na dół, gdzie wszyscy czekali z
zaciekawieniem. Nina pochwyciła wyrażające złośliwą satysfakcję, niemal
RS
82
diabelskie spojrzenie Judith, na które nie zwróciła jednak większej uwagi.
Czuły wzrok Roberta wynagrodził jej to, i wkrótce zapomniała o Judith.
Oto mój prezent powiedziała kładąc pudełko ostrożnie na kolanach
Melanii.
Dziewczynka w napięciu uchyliła pokrywkę.
To, co nastąpiło potem, było dla Niny tak niepojęte, że potrafiła tylko
stać bez słowa i z niedowierzaniem obserwować całą scenę. W momencie,
gdy Melania ujrzała zawartość kartonu, kotek skoczył jej na kolana. Melania
zerwała się na równe nogi, jakby ukąsiła ją żmija, i krzyczała tak
przerazliwie, że Nina najchętniej zatkałaby sobie uszy. W następnej chwili
dziecko zaczęło kichać i kaszleć. Robert natychmiast złapał zwierzę,
wsadził je do kartonu i wcisnął Ninie do ręki.
Wynieś je z domu rozkazał krótko, po czym wziął córkę na ręce i
pobiegł z nią do kuchni. Zdenerwowana Alice podążyła za nim. Nina stała
jak rażona piorunem i z przerażeniem patrzyła, jakie skutki pociągnęła za
sobą jej piękna niespodzianka.
Proszę mi to dać, Nino rzekł spokojnie Jordan i wyciągnął rękę po
karton. ZaniosÄ™ biedne zwierzÄ…tko do szopy.
Nina bez sprzeciwu oddała mu pudełko.
Mogę się pobawić z kotkiem? spytała nieśmiało Zuzia.
Tak, chodz ze mną odparł Jordan. Obydwoje opuścili pokój.
To przypuszczalnie koniec przyjęcia stwierdziła Judith triumfalnie.
Wielka szkoda. Myślałam, że kociątko będzie najwłaściwszym
prezentem.
Jej głos brzmiał tak ironicznie, że nawet dobrodusznej Ninie z wolna
zaświtało w głowie, że prawda musi być inna. Nigdy dotąd nie oszukano jej
w tak podły i nikczemny sposób.
RS
83
ROZDZIAA 11
Nina stała w swoim pokoju i nie wiedziała, czy ze złości krzyczeć, czy
rozpłakać się z powodu przeżytego rozczarowania, gdy rozległo się ciche
pukanie do drzwi.
Dobiegł zza nich współczujący głos Jordana, i Nina otworzyła. Jak to
dobrze, że miała w tej chwili przy sobie przyjaciela.
Judith. prosiła mnie, żebym zajrzał do pani. Mam nadzieję, że nie
przeszkadzam.
Ten babsztyl? Z pewnością wypróbowała swoje zatrute strzały także
na panu odparła Nina z goryczą, po czym poprosiła go do środka.
Nie ma to dla mnie znaczenia rzekł Jordan obojętnym tonem.
Poza tym przyszedłbym tak czy owak. Podejrzewam, że nasza nietaktowna
Judith powiedziała pani jeszcze parę przykrych słów, kiedy wyszedłem.
Nie wprost odparła lakonicznie Nina. W miarę możliwości nie
chciała wciągać Jordana w swój spór z Judith. Tę walkę musiała rozegrać
sama.
To kociątko jest naprawdę urocze, i każde normalne dziecko
ogromnie by się z niego ucieszyło. Pani rzecz jasna nie mogła wiedzieć, że
Melania cierpi na niebezpieczną alergię na sierść zwierzęcą. Z tego zresztą
powodu nie może jezdzić konno.
Po tym strasznym ataku kaszlu połączonego z kichaniem coś takiego
sobie właśnie pomyślałam. Sądzi pan, że Judith też wiedziała o tej alergii?
spytała Nina znając już odpowiedz.
Ależ naturalnie. Jej samej zdarzył się kiedyś identyczny niewypał, i
dosłownie w ostatniej chwili udało mi się zapobiec gorszym
konsekwencjom.
Powinnam była porozmawiać o tym z panem. Jak mogłam być tak
głupia i zdać się na słowa Judith. Jestem wściekła na siebie rzekła Nina
kręcąc głową.
Proszę nie brać tego tak tragicznie próbował ją pocieszyć Jordan.
Party co prawda skończyła się fatalnie, ale leki, które Melania dostała od
razu, na pewno pomogą. To był naprawdę uroczy pomysł, Nino, ale niestety
nie dla Melanii.
W jakimś sensie Nina poczuła nagle, że ma dość wszystkiego. Najpierw
oczekiwanie w napięciu na powrót Roberta, potem nerwowe przygotowania
do przyjęcia, straszliwy niewypał, a teraz współczucie ze strony Jordana.
Nagromadzone napięcie rozładował wybuch spazmatycznego płaczu.
RS
84
Czuję się jak ostatnia idiotka, Jordan zaszlochała. W dwóch
krokach znalazł się przy niej i pocieszającym gestem położył jej rękę na
plecach. Nie broniła się, więc przytulił ją, aż się powoli uspokoiła.
Pragnęła z całego serca, żeby tym pocieszycielem był Robert. On
naturalnie musiał się najpierw zatroszczyć o własną córkę, ale akurat teraz
pragnęła jak nigdy usłyszeć z jego ust, że ją rozumie i nie jest zły na nią.
Spójrz tylko, Robercie, kochanie, czy to nie wzruszające! dobiegł
nagle od otwartych jeszcze drzwi słodki jak miód głos Judith.
Opowiadałam ci już, że podczas twojej nieobecności zachowywali się jak
para turkawek? ciągnęła dalej, starając się jak zawsze wznieść mur
pomiędzy Niną i Robertem. Raz wyjechali gdzieś razem na cały dzień, a
poza tym przyłapałam ich w aucie, jak się do siebie czulili. Wsadziła
głowę do pokoju. Nino, zapomniała pani zamknąć drzwi swej sypialni.
W ten sposób nigdy nie będziecie sami. Po czym zwróciła się do
Roberta: To urocze, że Jordan znalazł taką słodką przyjaciółkę.
Robert wszedł właśnie po schodach na górę. Jordan natychmiast puścił
NinÄ™ i cofnÄ…Å‚ siÄ™.
Dobrze wiesz, Judith, że to nieprawda powiedział wściekły, lecz
pogardliwe spojrzenie, jakim Robert obrzucił Ninę, dowiodło mu, że im nie
wierzy.
Nina uświadomiła sobie, że faktycznie znajdują się w dwuznacznej
sytuacji. Zanim ktokolwiek zdążył coś powiedzieć, Robert odszedł.
Wszyscy słyszeli, jak zatrzasnął za sobą drzwi do gabinetu. Także Judith
obróciła się na obcasie i zniknęła z triumfalnym uśmiechem na ustach.
Wspólnej kolacji tego wieczora nie było. Kiedy ktoś zgłodniał, sam
przygotowywał sobie w kuchni coś do jedzenia. Tym sposobem Nina
widziała się z Robertem tylko przez chwilę. W ogóle nie zwracał uwagi na
jej obecność i usiadł na werandzie obok promieniejącej zadowoleniem
Judith.
Pogrążona w rozmyślaniach, Nina usiadła nad brzegiem basenu. Czytała
kiedyś, że zazdrosne kobiety chwytają się każdego środka, byle zdobyć
upragnionego mężczyznę. Ale nigdy jeszcze nie miała do czynienia z
zazdrosną kobietą. Zimne wyrachowanie, z jakim Judith prowadziła tę grę,
przejmowało Ninę dreszczem. Wiedziała, że nie potrafi z nią walczyć tą
samą bronią. Mogła tylko czekać, aż Judith wyjedzie, i potem spróbować
wszystko Robertowi wyjaśnić.
Kociątko odwiezie, skąd je wzięła, a przed Melanią już się
wytłumaczyła.
Zamierzała jeszcze trochę poczytać i wcześnie pójść do łóżka.
RS
85
Kiedy weszła do domu, przeciąg zdmuchnął serwetkę z tacy, na której
stała jej kolacja. Schyliła się, żeby ją podnieść, a kiedy się wyprostowała,
spojrzała prosto w oczy Roberta. Przez kilka sekund patrzyli na siebie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]