- Strona pocz±tkowa
- Bogusław Wołoszański Sensacje Xx Wieku
- Strugaccy A. i B Miliard lat przed koncem swiata
- James_Grippando_ _Jack_Swyteck_06_ _When_Darkness_Falls
- Dan Abnett Eisenhorn 01 Xenos
- H. Beam Piper Fuzzy Papers
- Johanna Lindsey Viking Family Tree 02 Hearts Aflame
- BśÂ‚ć™kitny zamek Montgomery Lucy Maud
- 33 Demon nocy
- wyklad skaly magmowe cz1
- Anne McCaffrey Doona 2 Crisis On Doona
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fotoexpress.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
śnie, jaki ja mam te raz ad res?
Wró ci łem do holu. Przed drzwia mi pro wa dzą cy mi na po ło wę go spo da rzy sie dział w kuc ki chu dziut ki
chło piec w krót kich spoden kach. Za ci ska jąc pod pa chą dłu gą sre brzy stą rur kę, sa piąc i sy cząc, po spiesz -
nie roz krę cał kłę bek sznur ka.
- Cześć - po wie dzia łem.
Nie mam już tego re flek su co kie dyś, ale mimo wszyst ko zdą ży łem się uchy lić. Dłu gi czar ny stru mień
prze le ciał tuż obok mo je go ucha i pac nął na ścia nę. W zdu mie niu po pa trzy łem na chłop ca, a on pa trzył
na mnie, le żąc na boku i wy sta wia jąc przed sie bie swo ją rur kę. Twarz miał mo krą, usta otwar te i wy krzy -
wio ne. Obej rza łem się. Po ścia nie spły wał czar ny płyn. Zno wu spoj rza łem na chłop ca. Po wo li wsta wał,
nie opusz cza jÄ…c rur ki.
- CoÅ› ty, bra cie, taki ner wo wy? - za py ta Å‚em.
- Niech się pan nie ru sza z miej sca - wy chry piał chło piec. - Nie wy mie nia łem pań skie go na zwi ska.
- Co ty po wiesz - od par łem. - Ty też się nie przed sta wi łeś, a strze lasz do mnie jak do tar czy.
- Niech się pan nie ru sza - po wtó rzył chło piec. - Niech pan stoi. - Cof nął się i na gle za czął bar dzo
szyb ko mó wić: - Odejdz od wło sów mo ich, odejdz od ko ści mo ich, odejdz od mię sa mo je go&
- Nie mogę. - Usi ło wa łem zro zu mieć, czy to wy głup, czy on na praw dę się mnie boi.
- Dla cze go? - za py tał stro pio ny chło piec. - Prze cież mó wię wszyst ko jak trze ba.
- Nie mogę odejść, nie ru sza jąc się z miej sca. - Wy ja śni łem. - I sto jąc.
Zno wu roz chy lił bu zię.
- Hu ger - po wie dział nie pew nie. - Mó wię ci, Hu ger, zgiń!
- Dla cze go Hu ger? - zdu mia Å‚em siÄ™. - My lisz mnie z kimÅ›. Nie je stem Hu ger, je stem Iwan.
Wte dy chło piec za mknął oczy i z po chy lo ną gło wą ru szył w moją stro nę, wy sta wia jąc przed sie bie
rur kÄ™.
- Pod da ję się - uprze dzi łem. - Uwa żaj, że byś nie wy strze lił.
Gdy rur ka opar ła się o mój brzuch, chło piec wy pu ścił ją, ręce mu ob wi sły i ja koś tak oklapł. Po chy li -
łem się i zaj rza łem mu w twarz. Te raz był cały czer wo ny. Pod nio słem rur kę. To było coś w ro dza ju au to -
ma tu za baw ki - z wy god ną, że bro wa ną rę ko je ścią i pła skim pro sto kąt nym ba lo nem umo co wa nym od dołu
jak ma ga zy nek.
- Co to jest? - za py ta Å‚em.
- Chlap nik - wy ja śnił po sęp nie. - Niech pan to da.
Od da Å‚em za baw kÄ™.
- Chlap nik - po wie dzia łem - któ rym się, jak ro zu miem, chla pie. A gdy byś tak tra fił we mnie? Tego się
już nie da zmyć, trze ba bę dzie wy mie nić całą ścia nę.
Chło piec po pa trzył na mnie z nie do wie rza niem.
- Prze cież to chla pa.
- Na praw dę? A ja my śla łem, że le mo nia da.
Jego twarz na bra ła w koń cu nor mal ne go ko lo ru. Wy ka zy wa ła pew ne po do bień stwo do mę skich ry sów
ge ne ra ła puł kow ni ka Tu ura.
- Nie - po wie dział. - To chla pa.
- No i& ?
- Wy schnie.
- I do pie ro wte dy nic nie da się z nią zro bić?
- SkÄ…d. Po pro stu nic z niej nie zo sta nie.
- Hmm - mruk ną łem. - Pew nie wiesz le piej. Ale mimo wszyst ko cie szę się, że to nic zo sta nie na ścia -
nie, a nie na mo jej twa rzy. Jak siÄ™ na zy wasz?
- Zyg fryd - rzekł chło piec.
- A po za sta no wie niu?
- Lu cy fer.
- Jak?
- Lu cy fer.
- Lu cy fer - po wtó rzy łem. - Be lial. Asta roth. Bel ze bul i Aza zel. Nic krót sze go nie masz? Bar dzo nie -
po ręcz nie wo łać na po moc czło wie ka o imie niu Lu cy fer&
- Prze cież drzwi są za mknię te - rzekł i cof nął się o krok. Jego twarz po bla dła.
- No to co?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]