- Strona pocz±tkowa
- Anne McCaffrey Doona 2 Crisis On Doona
- Anne McCaffrey Pern 07 Moreta Dragonlady of Pern
- Anne Weale Lost Lagoon [HP 1085, MB 2787] (pdf)
- Anne Hampson Not Far from Heaven [MB 915] (pdf)
- Anne Brooks & Angelina Sparrow Glad Hands
- 231. Oliver Anne Uparty arystokrata
- 169. Mather Anne Sekretne miejsce
- Rice Anne Wyzwolenie Spiącej Królewny
- Herries Anne Narzeczone lorda Ravensdena(1)
- Anne Moir Dav
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- b1a4banapl.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nimi tygodniami, kiedy mogła być sobą. Bez oczekiwań, jakie miały wobec niej jej kraj i
pozycja. %7łeby mogła się przekonać, czego chciała i kim była. On wiedział, kim był. I
wiedział, że Anny nie potrzebuje takiego mężczyzny. Miał ze sobą zbyt duży bagaż, zbyt
wiele złych wspomnień, brak wiary w szczęśliwe zakończenia. A Anny jak nikt inny za-
sługiwała na szczęśliwe zakończenie. Nie mógł stać tam pośród swojej rodziny i patrzeć,
jak odjeżdża. Nie mógł się uśmiechać i mówić tych wszystkich uprzejmych słów, które
Anny wiedziała, jak mówić. Nie mógł pocałować jej w policzek i życzyć szczęścia, bo
tak należało, wiedział bowiem, że bez niego będzie jej lepiej. Mógł mieć trzy nominacje
do nagrody Emmy, Złoty Glob i piętnaście filmów na koncie, ale aż tak dobrym aktorem
nie był.
Ledwo zostawili za sobą rodzinę Savasów, ojciec przemówił:
- Rozmawiałem z Gerardem.
Anna drgnęła.
- Ja nie... - zaczęła, ale ojciec uciszył ją i wziął za rękę.
- Nie wychodzisz za niego za mąż - powiedział swoim łagodnym, lecz pewnym
głosem.
- Przepraszam, ojcze. Wiem, że chciałbyś tego. Ale nie mogę tego zrobić!
R
L
T
- Moja droga. - Ujął jej dłonie w swoje, przyglądając jej się uważnie. - Zawsze
chciałem tylko twojego szczęścia. Gerard jest dobrym człowiekiem. Myślałem, że to
mogłoby być dobre małżeństwo, tak jak moje i twojej matki. %7łe moglibyście nauczyć się
kochać tak jak my.
- Cieszę się, że tak się stało w waszym przypadku. Ale ja bym tak nie mogła.
- Wiem. Zrozumiałem to, kiedy zobaczyłam tamte zdjęcia.
Sięgnął po leżącą na siedzeniu teczkę i otworzył ją, wręczając jej plik odbitek i eg-
zemplarze tabloidów, w których się ukazały. Patrząc na nie, Anny pomyślała, że każda z
tych fotografii zrobionych przez paparazzo tam na Wyspie Zwiętego Isaakiosa jest w
istocie bezcenna. Fotograf zrobił im przynajmniej pół tuzina ujęć w tańcu. Ona i
Demetrios objęci, ich ciała wtulone w siebie. Na jednym jego usta na jej włosach. Ona
zapatrzona w niego zakochanymi oczami. On gładzący jej włosy.
- Moglibyście być szczęśliwi. Ale moja droga - dotknął jej policzka i założył jej za
ucho wystający kosmyk - nie, jeśli pokochałaś już kogoś innego.
Ojciec zabrał ją do Mont Chamion i spędziła kilka dni z nim, jego drugą żoną i
przyrodnimi małymi braćmi. Myślała, że może Demetrios przyjedzie tutaj, obieca
wieczną miłość, poprosi ją o rękę i będą żyć długo i szczęśliwie. Książę z bajki tak w
końcu zrobił. Tymczasem mijały dni. Po niespełna tygodniu wyjechała z Mont Chamion
do Cannes. Ciocia Isabelle wróciła w międzyczasie do domu i wystarczył jej jeden rzut
oka na Anny, żeby powiedzieć:
- Moja droga, potrzebujesz wakacji i odpoczynku.
- Ależ ja byłam na wakacjach. Właśnie wróciłam.
- W takim razie lepiej mi nie mów, gdzie byłaś - odrzekła ciocia Isabelle. - Skoro
jesteś taka blada i mizerna, nawet nie chcę wiedzieć.
Wyjeżdżając z Cannes po zerwaniu zaręczyn, Anny zostawiła wiadomość dla
Francka. Napisała w niej, że dał jej siłę, dzięki której odważyła się zaryzykować. Teraz
zamierzała się uśmiechnąć i zapewnić go, że dobrze zrobiła, niezależnie od tego, jak bar-
dzo czuła się nieszczęśliwa. Ale Francka nie było w klinice. Poczuła atak paniki, widząc
w jego łóżku jakiegoś obcego chłopca. Dopiero siostra Adelajda ją uspokoiła.
- Pojechał do Paryża na operację.
R
L
T
- Na operację? - Anny słyszała o takiej możliwości, Franck wspomniał jej o tym.
To miał być eksperyment. Nowa technika, która mogła przynieść efekty, jeśli nerwy nie
były martwe. Gdyby się udała, mógłby znowu zacząć chodzić. Kto wie? Ale o ile wie-
działa, Franck odrzucił ten pomysł.
- To ty dałaś mu odwagę, żeby się na to zdobyć - powiedziała siostra Adelajda.
- Ja?
- I Luke St. Angier - kontynuowała siostra Adelajda - ten aktor, zapomniałam jego
nazwiska, taki uderzajÄ…co przystojny.
- Demetrios Savas. - Anny była z siebie dumna, że była w stanie wymówić jego
nazwisko, jak gdyby nie miała złamanego serca.
Siostra Adelajda uśmiechnęła się.
- Qui. Monsieur Savas. Czy wiesz, że pojawił się tu kilka razy w czasie festiwalu?
- Tak, popłynęli łodzią.
Siostra rozpromieniła się.
- Myślę, że to miało ogromny wpływ. A ostatniego dnia, zanim wyjechał, przy-
szedł do Francka z całą teczką informacji z internetu na temat operacji. Powiedział mu,
jak ważne jest zdobycie informacji. W końcu musisz podjąć decyzję, co jest dla ciebie
ważne, co jesteś skłonny zaryzykować. Musisz spytać samego siebie, czego się obawiasz,
i zdecydować, czy to jest tego warte", powiedział mu. Franck się obawiał, ale podjął
swojÄ… decyzjÄ™.
- Kiedy ma być operowany?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]