- Strona pocz±tkowa
- Current Clinical Strategies, Psychiatry History Taking (2004)_ BM OCR 7.0 2.5
- Herodoto_de_Halicarnaso Los_Nueve_Libros_De_La_Historia_VII
- ebook History Egypt Egyptian Myth and Legend
- Translation, History, Culture; A Sourcebook ed. by A. Lefevre
- Chesterton historia USA
- HISTORIA BIBLIJNA
- Wędrowcy œwiatów prawdziwych Dwodziestoletnierelacje z podróży
- Alfred Assollant Niezwykłe choć prawdziwe
- James P. Hogan Giants 4 Entoverse
- Ficowski Jerzy Cyganie w Polsce
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- b1a4banapl.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mi wyjaśnić, co stało się w klasie. Opowiedziałem mu dokładnie wszystko, jak
było. Powiedziałem, Ŝe ten chłopak zabierał się do portorykańskiej dziewczyny
i Ŝe nauczycielka nie próbowała go powstrzymać, więc ja ująłem się za tą
dziewczyną.
Gdy mówiłem, nauczyciel robił się coraz bardziej czerwony. W końcu wstał i
powiedział:
W porządku. Moja cierpliwość się wyczerpała. Nie będę więcej tolerował tych
bójek. Wy sobie wyobraŜacie, Ŝe moŜecie tu przychodzić i zachowywać się jak na
ulicy. NajwyŜszy czas, Ŝebym dla przykładu zareagował jak naleŜy. MoŜe
wreszcie zaczniecie mieć jakiś szacunek dla przełoŜonych. Nie mam zamiaru
siedzieć tu codziennie i słuchać, jak jeden z drugim próbuje się wyłgać z
usiłowania zabicia kolegi. Dzwonię po policję.
Zerwałem się na równe nogi.
Proszę pana, policja mnie wsadzi do więzienia.
Mam nadzieję – odpowiedział dyrektor. – Przynajmniej reszta tych potworów
tutaj nauczy się choć trochę szanować przełoŜonych.
Zatrząsłem się z wściekłości i ze strachu.
Niech pan dzwoni na policję – powiedziałem cofając się w stronę drzwi. – Ale
kiedy mnie wypuszczą z więzienia, wrócę tu, dopadnę kiedyś pana samego i zabiję.
Mówiąc to zaciskałem zęby w furii.
Dyrektor zbladł jak papier. Przez chwilę się nie odezwał po czym powiedział:
Dobrze, Cruz. Wypuszczę cię tym razem. Ale Ŝebyś mi się więcej nie pokazywał
koło tej szkoły. Nie obchodzi mnie gdzie pójdziesz. MoŜesz nawet iść do
piekła. Ale strzeŜ się, Ŝebym cię tu znowu nie zobaczył. Uciekaj stąd biegiem
i nie zatrzymuj się, dopóki nie będziesz tak daleko, aŜ nie będę cię mógł
zobaczyć. Zrozumiałeś?
Zrozumiałem. I uciekłem... Biegiem.
3. WŁASNĄ DROGĄ.
W Ŝyciu wypełnionym nienawiścią i strachem nie ma miejsca dla nikogo prócz
Strona 11
2007-03-23
siebie samego. Nienawidziłem wszystkich, z Frankiem włącznie. On reprezentował
władzę. A gdy sprzeciwił się temu, Ŝebym nie chodził do szkoły i wracał do
domu dopiero wieczorem, zdecydowałem się odejść.
Frank powiedział wtedy:
Nicky, Nowy Jork to dŜungla. Ludzie, którzy tu mieszkają, kierują się prawem
dŜungli. PrzeŜyć mogę tylko ci, którzy są pozbawieni skrupułów. Jeszcze nie
poznałeś naprawdę tego Ŝycia. A ja tu jestem juŜ pięć lat i wiem, jak tu jest.
To miasto roi się od prostytutek, narkomanów, pijaków i morderców. Oni cię
zabiją. I nawet nikt nie będzie wiedział, Ŝe nie Ŝyjesz, dopóki jakiś narkoman
nie natknie się na twoje rozkładające się zwłoki pod stertą śmierci.
Frank miał rację. Ale ja nie mogłem u niego zostać. Nalegał, Ŝebym wrócił do
szkoły, a ja wiedziałem, Ŝe będę musiał pójść własną drogą.
Nicky, nie mogę zmusić cię, Ŝebyś poszedł do szkoły. Ale jeśli nie pójdziesz,
jesteś zgubiony.
Ale dyrektor mnie wykopał. Kazał mi nigdy nie wracać.
Nie obchodzi mnie to – powiedział. – Jeśli chcesz tu mieszkać, musisz wrócić
do szkoły. Jeśli nie do tej, to do jakiejś innej.
Jak myślisz, Ŝe wrócę – warknąłem – to chyba zgłupiałeś. A jak mnie będziesz
zmuszał, to cię zabiję.
Nicky, jesteś moim bratem. Mówisz jak wariat. Rodzice kazali mi się tobą
opiekować. Nie mam zamiaru słuchać takiego gadania. Albo idziesz do szkoły,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]