- Strona pocz±tkowa
- Harry Harrison Cykl Stalowy Szczur (06) Stalowy Szczur i piąta kolumna
- Harry Harrison Bill 06 On The Planet Of The Hippies From Hell (Dav
- James Patterson Alex Cross 06 Roses Are Red
- James_Grippando_ _Jack_Swyteck_06_ _When_Darkness_Falls
- Diana Palmer Long tall Texans 06 Meksykański ślub
- Lensman 06 Smith, E E 'Doc' Children of the Lens
- Olivia Cunning One Night with Sole Regret 06 Tell me
- 06.Sanderson_Gil_PrzebudzenieZatoka goracych serc
- Banks, Iain Culture 06 Inversions
- 3AM Kisses 4 Whiskey Kisses Addison Moore
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- tematy.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
podzielić złodziei na Dachołazów i Kanałowych, ale to może ominę, nie
chcÄ™
W poszukiwaniu wiecznej młodości
cię teraz zanudzać naszymi historiami. Problemem są te puste miejsca, o
tu... za każdym razem na ich widok uprzytomniam sobie, że nie udało
mi się jeszcze rozwiązać kwestii tych zamkniętych drzwi. - Książę
Gianni zwinął zwój i zaczął się przechadzać po pokoju. - A poza tym, tej
nocy nadszedł Rigobert z wiadomością o pewnych drzwiach, których się
nie da otworzyć. I... bach! Wpadasz ty ze swoimi czterema kluczami w
kształcie zwierząt. Teraz rozumiesz powód mego zainteresowania?
Jason był bardzo spięty. Nie namyślając się długo, postanowił pójść na
całość. - Odkryłeś mnie - powiedział.
- Doprawdy?
-Tak.
- A co takiego odkryłem?
- To ja jestem konstruktorem drzwi.
- Wspaniale! - zaszczebiotał rozradowany chłopiec w błękicie. -
Więc otworzysz mi drzwi?
- Jasne - zapewnił go Jason.
- Zwietnie. To chodzmy od razu na krużganek!
Ale Jason go powstrzymał. - Nie na krużganek. Musimy iść do drzwi
koło fontanny wiecznej młodości.
Książę Gianni się uśmiechnął. - A to dobre... Ale jak to zrobić?
- Nie wiem. To ty znasz drogę - odparł Jason.
- Znałem ją z wszelką pewnością... - odpowiedział chłopiec w
błękicie. - I to dobrze, ale z jakiegoś powodu, teraz już nie pamiętam,
już jej nie znam. A w tych zwojach nie zapisałem żadnej wskazówki.
- Chcesz powiedzieć, że nie wiesz, gdzie się znajduje twoja
fontanna?
- Właśnie...
Jason zadrżał na myśl o tym, jaki nieoceniony skarb powierzył małemu
złodziejowi, Dagobertowi.
- Pojmujesz mój problem? - ciągnął książę Gianni, pokazując
Jasonowi inny zwój. - Tu zapisałem, że rozmawiałem o fontannie z
pewnym kupcem weneckim o nazwisku Ulysses Moore, zdolnym
rysownikiem. Ale potem, zaraz potem - dziura! Nie wiem nic. I tak
fontanna znikła nie wiedzieć gdzie.
- Czy ktoś wie, gdzie my jesteśmy? - zapytał Rick na wielkiej łące,
nad którą fruwały roje świetlików.
Księżyc już zniknął za horyzontem i po przeciwnej stronie nieba
narastało światło wstającego dnia. Zwitało.
- Nie pij tej wody - zabronił Rickowi Nestor, ustawiając pusty
pojemnik pod korytkiem z czyściutką wodą. - Pod żadnym pozorem nie
pij jej!
- Dlaczego?
- Ona jest dobra tylko dla kwiatów - skłamał ogrodnik.
Rick nie zadawał mu dalszych pytań. Oddalili się od kamiennego
domku, idÄ…c po bujnej trawie.
- Czyż nie są wspaniałe? - zachwycał się ojciec Feniks, spoglądając
na roje wirujących świetlików.
- Wyglądają całkiem jak te w grocie w Willi Argo - zauważył Rick.
W poszukiwaniu wiecznej młodości
- Bo to są te z groty w Willi Argo - powiedział Nestor, prowadząc
ich w stronę ścieżki i potem dalej do budynku, w którym znajdowała się
stajnia. Kiedy tam doszli, Rick po raz pierwszy miał okazję zobaczyć
potężny masyw cytadeli z jej wieżami, murami i labiryntem uliczek.
- No nie - jęknął. - Jak my tutaj odnajdziemy Jasona?
Nestor potrząsnął głową. - To on nas odnajdzie.
I zwrócił się do Zan-Zan z prośbą, żeby wyjęła z plecaka sztuczne ognie.
Nad cytadelą rozbłysnął pierwszy ze sztucznych ogni, rysując na niebie
ogromnÄ… literÄ™ J jak Jason.
Na odgłos wybuchu Jason rzucił się do okna. Wyjrzał.
- Uwielbiam sztuczne ognie - zawołał książę Gianni i też podbiegł
do okna.
Kiedy Jason ujrzał literę J, natychmiast domyślił się, że to wskazówka
dla niego. - To moi przyjaciele - powiedział. I kiedy chłopaczek w
błękicie zapytał go, kim są jego przyjaciele, nie namyślając się długo,
odparł: - To także konstruktorzy drzwi.
Zorganizowano niewielką ekspedycję, która w niecałą godzinę dotarła
do miejsca, z którego puszczano sztuczne ognie.
- Jason!
- Rick!
- Nestor!
Krzyczeli uradowani przyjaciele, nawołując się nawzajem.
259
- Książę Gianni.
- KsiÄ…dz Feniks.
Witali się wszyscy ze wszystkimi. Po krótkim wyjaśnieniu grupka
wkroczyła na ścieżynkę i doszła do kamiennego domku na łące
świetlików: Tu Nestor nabrał wody do pojemnika, podczas gdy Jason
objaśniał księciu Gianni, jak działają Wrota Czasu.
Po czym jeden po drugim wszyscy czterej przyjaciele przeszli przez
drzwi. Ostatni wszedł Nestor.
- %7łegnaj książę Gianni - pożegnał chłopca w błękicie. I zamknął
wrota.
Chłopiec w błękicie pozostał po drugiej stronie. I już nie mógł wrót
otworzyć.
iyrfcvp
W końcu minęła ta najdłuższa z nocy. Kiedy nastał dzień, w Kilmore
Cove zaczęły krążyć dziwne pogłoski. Pierwszą puścili w obieg rybacy:
[ Pobierz całość w formacie PDF ]