- Strona pocz±tkowa
- Harry Harrison Stalowy szczur 02 Stalowy Szczur
- Quinn Cari Miłość jest konieczna 02 Romans nie jest konieczny
- Mario Acevedo [Felix Gomez 02] X Rated Blood Suckers (v5.0) (pdf)
- Hill Livingston Grace Bilżej serca 02 Dziewczyna, do której się wraca
- Caitlin Ricci [Nichols Sisters 02] Give Me Fever [eXtasy] (pdf)
- Nancy Haddock [Oldest City 02] Last Vampire Standing (v5.0) (lit)
- Ian Rankin [Jack Harvey 02] Bleeding Hearts (v4.0) (pdf)
- Janrae Frank Journey Of Sacred King 02 Sins Of The Mother
- 02. Atkins Dawn Idealny układ Miłosny talk show
- Diana Palmer Big Spur,Texas 02 Passion Flower
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- apo.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- To konieczne. Nie chcę walczyć z nikim z twojej rodziny, a
szczególnie z jedną z kobiet. Mam nadzieję, że Jordan się z tym w końcu
pogodzi. Wiem, że i twoja rodzina, i ty pragnęlibyście wykupić moje
udziały. Czy Brandon tu jest? Mówił, że przyjdzie.
- Tak, jest - potwierdziła z trudem.
124
RS
- Już podpisałem ten kontrakt na ostatniej stronie. Jeśli podpiszesz go
w obecności notariusza, uprawomocni się i staniesz się wyłączną
właścicielką Brittany Beach. Odzyskasz restaurację i bracia będą musieli
zostawić cię w spokoju.
- Nie wiem co powiedzieć. Podszedł bliżej i ujął ją za rękę.
- Tęsknię za tobą bardziej, niż mógłbym to sobie wyobrazić - wyznał. -
Kocham ciÄ™, Brittany.
- Nasze rodziny się nienawidzą - szepnęła, wspominając, jak wściekli
na Emilia byli jej bracia.
- Nie mogę z tym nic zrobić. Wiem tylko, czego pragnę.
Nie chcę przejść przez życie bez ciebie. Kocham cię, zostań moją
żoną.
Kolejny szok. Czy jest na to gotowa? Nie potrafiła odpowiedzieć na to
pytanie, ale wiedziała, że go kocha.
- Kocham cię - szepnęła, stając na palcach, by go pocałować. Po chwili
odsunęła się i ujęła jego twarz w dłonie. - Rozłąka z tobą była straszna -
wyjąkała. - Kocham cię i wyjdę za ciebie.
Jego oczy płonęły pożądaniem. Pochylił się do kolejnego pocałunku.
Nagle zniknęły wszelkie bariery pomiędzy nimi. Szybko pozbyli się ubrań.
Wziął ją na ręce i zaniósł do sypialni...
- Muszę jeszcze raz to od ciebie usłyszeć - poprosił. -Kocham cię.
Wyjdziesz za mnie?
-Tak.
- Nasze rodziny tego nie zaakceptują. Może będziesz musiała z nimi
walczyć. Ja z Jordanem na pewno będę. Jesteś gotowa żyć z ich gniewem?
Pomyśl, zanim odpowiesz.
125
RS
Bonita dostanie szału. Tak samo Parker i Stephen. Brooke i Adam
może to zaakceptują.
- Nie zrezygnuję z ukochanego mężczyzny tylko po to, żeby zadowolić
rodzinę - oświadczyła.
- To nie będzie łatwe, możesz być tego pewna.
- Skoro mi pozwalasz odkupić moje udziały za nader korzystną cenę,
wszyscy, oprócz matki, rozzłoszczą się mniej.
- Jordan nadal będzie z nimi konkurował i doprowadzał ich do szału,
więc nie licz na pokój - uprzedził.
- Wiem, że masz rację - odparła trzezwo. - Jestem jednak pewna, co
chcę zrobić.
Przyciągnęła jego głowę i złożyła na jego ustach długi pocałunek.
Odpowiedział tym samym, obejmując ją mocno. W końcu odsunęła się
nieco.
- Jesteś pewien tego, co robisz? Małżeństwo jakoś nie pasuje do
twojego wizerunku.
- Tylko dlatego, że się wcześniej nie pojawiłaś w moim życiu.
- Nie chcę więcej dni i nocy bez ciebie. Zwłaszcza nocy. Kocham cię,
chcę cię mieć przy sobie i ożenić się z tobą - powtórzył.
- Kocham cię - wyszeptała. - Mogę to powtarzać w nieskończoność.
- A ja słuchać - odparł. - Kiedy się pobierzemy, może będziemy
wspólnie prowadzić nasze interesy? Przez ten krótki czas, kiedy byliśmy
razem, dobrze się nam współpracowało.
- Pozwoliłbyś mi prowadzić El Diablo wspólnie z tobą?
- Gdyby od tego zależało, czy za mnie wyjdziesz, dałbym ci El Diablo.
Oczywiście, że tak. W Brittany Beach radzisz sobie znakomicie i dopóki ja
się nie wmieszałem, cała twoja rodzina musiała to uznać, nawet Parker.
126
RS
- Wciąż nic nie wiedzą o defraudacji.
- To już przeszłość i wcale nie muszą się dowiedzieć. No to co
powiesz na wspólny biznes?
- Zapowiada się doskonale - uśmiechnęła się.
- Brittany, zepsułem wesele Parkera i Anny. Myślę, że dla
załagodzenia sytuacji powinnaś teraz wrócić na przyjęcie, a ja się po cichu
ulotniÄ™.
- Chyba masz rację - przyznała z westchnieniem.
- Kiedy już stąd wyjdziesz, zadzwoń i przyjedz do mnie.
- Rodzinne przyjęcia trwają długo - odparła. - Myślę, że z ogłoszeniem
naszych zaręczyn powinniśmy poczekać do jutra, do niedzielnego obiadu.
Wolałabym nie robić tego teraz. To czas dla Parkera i Anny i cała uwaga
powinna być zwrócona na nich.
- Kiedy będziesz szła na dół, wez kontrakt i pokaż go Parkerowi i
innym. Brittany Beach wraca do Garrisonów.
- Twoje ustępstwo na pewno pomoże załagodzić stosunki z moją
rodziną. Może wpadniesz jutro po obiedzie, spotkasz wszystkich, poznasz
Stephena i Adama w lepszej atmosferze? Parkera i Anny nie będzie, bo
wyjadÄ… na miesiÄ…c miodowy.
- Jeśli odmówią, nie naciskaj - poprosił Emilio. - Nie mam na to
ochoty, ale wezmÄ™ szybki prysznic i znikam.
Objęła go za szyję i pocałowała, z sercem bijącym mocno z radości i
oczekiwania. Pół godziny pózniej wyszła z hotelu i rozejrzała się po dobrze
się bawiącym tłumie. Kiedy spostrzegła Parkera, podbiegła do niego i trąciła
go w ramię. Spojrzał na nią i jego uśmiech zgasł. Przeprosił zebranych i
odszedł z nią na bok.
127
RS
[ Pobierz całość w formacie PDF ]