- Strona pocz±tkowa
- Harry Harrison Stalowy szczur 02 Stalowy Szczur
- Mario Acevedo [Felix Gomez 02] X Rated Blood Suckers (v5.0) (pdf)
- Hill Livingston Grace Bilżej serca 02 Dziewczyna, do której się wraca
- Caitlin Ricci [Nichols Sisters 02] Give Me Fever [eXtasy] (pdf)
- Nancy Haddock [Oldest City 02] Last Vampire Standing (v5.0) (lit)
- Ian Rankin [Jack Harvey 02] Bleeding Hearts (v4.0) (pdf)
- Janrae Frank Journey Of Sacred King 02 Sins Of The Mother
- Diana Palmer Big Spur,Texas 02 Passion Flower
- Cat Adams [Blood Singer 02] Siren Song (pdf)
- Johanna Lindsey Viking Family Tree 02 Hearts Aflame
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- apo.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dziwnie się zachowywał. Jak go aresztowali...
Został aresztowany?
Kajdanków nie widziałam, ale miał nietęgą minę, kiedy gliniarz oglądał
jego dokumenty, ju\ w wozie patrolowym. Strasznie długo to trwało. Potem
odjechali, więc pomyślałam, \e... Znowu poprawiła okulary.
Renata przyglądała się sąsiadce w kompletnym osłupieniu.
Nie masz do mnie \alu? upewniała się Myra. Zawsze powtarzam, \e
dobry sÄ…siad to czujny sÄ…siad. Dlatego jestem kapitanem Stra\y SÄ…siedzkiej.
Postąpiłaś bardzo słusznie. Renata miała kompletny zamęt w głowie.
Dzięki Bogu, \e tak uwa\asz powiedziała Myra z wyrazną ulgą. Daj
mi znać, gdyby przeprowadzali identyfikację. Bardzo lubię identyfikacje.
Oczywiście. Gdyby przeprowadzali identyfikację, tobie pierwszej o tym
powiem. Cześć. Zamknęła drzwi Myrze przed nosem. Co, u diabła, napadło
Hawka, \eby zakradać się po nocy do jej ogrodu i rzucać kamieniami w okno? O
ile rzeczywiście rzucał czymkolwiek. Myra, wiadomo, wzrok miała kiepski.
Podeszła prosto do telefonu, \eby zadzwonić do Hawka, ale najpierw
odsłuchała wiadomości. Pierwsza, z jedenastej wieczorem, ograniczała się do
głębokiego westchnienia. Hawk? O drugiej zadzwonił Denny: Odezwij się, jak
tylko wrócisz do domu. Nie uwierzysz, jaką wiadomość mam dla ciebie . Był
wyraznie rozbawiony.
Podniósł słuchawkę po kilku sygnałach.
Haaalo? mruknął zaspanym głosem.
Przepraszam, \e cię budzę, ale chciałeś, \ebym natychmiast
oddzwoniła.
Owszem. Rozmawiałaś z Hawkiem?
Nie. Co to wszystko...
Pewnie jeszcze śpi. Siedzieliśmy na posterunku do pierwszej.
Jakim cudem wylądował na posterunku?
Nie było cię w domu, nie mogłaś potwierdzić jego to\samości. Miał
niewa\ne prawo jazdy. No to go zwinęli. Zadzwonił do mnie, \ebym go
wyciÄ…gnÄ…Å‚.
Co się właściwie stało? Denny parsknął śmiechem.
Niech sam ci opowie.
Mów, na litość boską!
Dobrze, dobrze. Hawk pojechał do ciebie, bo chciał, słuchaj uwa\nie,
zagrać ci serenadę.
Zagrać mi serenadę?
W rzeczy samej. Na lutni czy, jak jej tam...
Na ukulele?
Właśnie. Zaczął rzucać kamykami w szybę, chciał, \ebyś podeszła do
okna. W końcu twoja sąsiadka wezwała policję. Renata nie słuchała dalszego
ciągu opowieści. Przed oczami miała Hawka z ukulele, śpiewającego pod
oknem jej sypialni.
Serenada! Dla niej. Jakie to wzruszające! Gdyby była w domu,
wychyliłaby się do niego, powiedziała mu... Co by mu powiedziała?
Skąd ten szalony pomysł? Ustalili przecie\, \e łączy ich tylko praca.
Serenada przy księ\ycu z całą pewnością nie mieściła się w zakresie
obowiązków zawodowych.
Zmiech Denny ego przywołał ją do rzeczywistości.
Hawk to chłopak z wyobraznią. Nie pomyliłem się co do niego. Dla
Zlubu gotów jest na wszystko.
Renata poczuła się tak, jakby ktoś wylał jej na głowę wiadro lodowatej
wody.
Co?
Hawk doszedł do wniosku, \e cię w ten sposób rozbawi, \e przestaniesz
być taka...
Zasadnicza?
Otó\ to. Denny zamilkł na moment. Musiał usłyszeć inny ton w jej
głosie, bo dodał: Nie rób mu awantury. Nie przypuszczał przecie\, \e go
aresztują. Chciał dobrze. Bardzo ci pomógł w ostatnich tygodniach, czy zdajesz
sobie z tego sprawÄ™, czy nie.
Zapewne masz rację przyznała z ledwie skrywaną urazą. Tylko \e ja
mam ju\ dosyć ludzi, którym się wydaje, \e potrzebuję pomocy.
W ka\dym razie nie złość się na Hawka. Miał naprawdę cię\ką noc.
Nie wÄ…tpiÄ™.
Ani trochę mu nie współczuła. Traktował ją jak obiekt eksperymentów,
chciał ją przerobić na własną modłę. Miała tego serdecznie dość. Musi mu w
końcu uświadomić, \e nie ma prawa igrać z jej uczuciami. Nie jest Elizą
Doolittle, a Hawk Hunter nie jest Henrym Higginsem.
Wystukała jego numer, ale odezwała się sekretarka. Poszła na górę, by
wziąć prysznic. Uspokoi się i zadzwoni jeszcze raz. Pierwsze, co rzuciło się jej
w oczy po wejściu do sypialni, to powiewająca na wietrze zasłona i wybita
szyba. Podeszła do okna, wyjrzała i zobaczyła le\ące na stoliku ogrodowym
ukulele.
Przypomniała sobie, jak Hawk je kupował, jak próbował brzmienia
instrumentu, a ona jak zahipnotyzowana wpatrywała się w jego palce, marzyła,
\eby poczuć je na swoim ciele. Gdyby wczoraj była w domu, być mo\e
zbiegłaby na dół i rzuciła mu się w ramiona. Hawk roześmiałby się i powiedział:
śartowałem. Teraz rozumiesz, na czym polega przyjemność ? Wyszłaby na
idiotkę. Trzeba z tym skończyć. Natychmiast. Zawiezie mu to jego ukulele.
Obudzi go, postawi na baczność, powie mu, co o nim myśli.
Hawk musiał właśnie wyjść spod prysznica, bo otworzył drzwi
przewiązany ręcznikiem. Na jego widok omal nie zapomniała, co ją tu
sprowadza.
Gdzie byłaś wczoraj wieczorem? przywitał ją z pretensją w głosie.
Wejdz, proszÄ™.
U Lili, ale to nie twoja sprawa burknęła.
Chciałem się z tobą zobaczyć.
Słyszałam. Przy okazji udało ci się zbić szybę. Masz wcisnęła mu
ukulele do ręki. Myra wzięła cię za złodzieja, włamywacza. I miała rację.
Czy\ nie włamał się do jej serca?
Chciałem ci zrobić niespodziankę.
Wiem. Denny mi mówił. Jeszcze jedna lekcja poglądowa na temat:
czym jest przyjemność. To, co robisz, jest okrutne. Okrutne i głupie.
Wystraszyłeś moją sąsiadkę, stłukłeś szybę. Tak nie mo\na.
Wiem.
Wiesz? Teraz ją zaskoczył.
Owszem. Zrobił krok w jej stronę. Zachowałem się głupio.
Jaki on przystojny, jęknęła Renata w duchu. I prawie nagi. Nie, takie
mocne prze\ycia to nie dla niej. Cofnęła się na bezpieczną odległość i schowała
za własnym oburzeniem.
Tak jest, zachowałeś się głupio. Nie wolno igrać z uczuciami innych
ludzi.
Wiem powtórzył Hawk i znowu postąpił krok w stronę Renaty.
Próbowałem zrobić to po twojemu. Wymyślić coś, co ci się spodoba. I
wygłupiłem się.
Wygłupiłeś się. Renata cały czas się cofała, Hawk usiłował
zmniejszyć dzielący ich dystans. W końcu oparła się plecami o drzwi. Dalszy
odwrót był niemo\liwy. Zatem zgadzamy się. Koniec wygłupów.
Koniec wygłupów powtórzył Hawk i objął Renatę.
Co ty ro... robisz?
Nie usłyszała odpowiedzi, za to poczuła na ustach wargi Hawka,
cudowne, gorące. Ocknęła się dopiero po długiej chwili, a i to z trudem.
To dla dobra programu? zapytała bez tchu. Jak wczorajszy pomysł z
serenadą? Denny mi wszystko powtórzył.
A co mu miałem powiedzieć? śe mi się podobasz? Na posterunku
miałem dość czasu, \eby przemyśleć sobie parę spraw. To niesamowite, jak
kilka godzin w obskurnej celi z czterema wytatuowanymi zabijakami potrafi
uświadomić człowiekowi, czego naprawdę chce. A ja chcę się kochać z tobą.
Z Renatą działo się coś dziwnego. Zwiat zatańczył jej przed oczami,
przyprawił o zawrót głowy. Nagle zrozumiała, czym jest iskra, o której mówił
Hawk.
Nie wiem, co mam myśleć. Była przera\ona i tak podniecona, \e
straciła czucie w palcach.
Nie myśl.
Renata nie poznawała Hawka. Zniknął gdzieś lekkoduch, w jego miejsce
pojawił się człowiek, który dokładnie wie, czego chce, i jest zdecydowany to
osiągnąć. śaden mę\czyzna nigdy jeszcze tak na nią nie patrzył.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]