- Strona pocz±tkowa
- Evanovich Janet, Goldberg Lee Skok
- 10 Pattison Lee Papierowy tygrys
- Diana Lee A Taste for Blood
- 169. Mather Anne Sekretne miejsce
- !Mark Twain Listy z Ziemi
- James Fenimore Cooper Homeward Bound [txt]
- James Patterson When the Wind Blows
- Csalogany Hedwig Courths Mahler
- Wyspa namiętnoÂści
- 0010. Leclaire Day Tam dom twoj
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ninue.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Annie brakowało słów, by wyrazić wdzięczność. Gdy wróciła do
swego biurka, długo starała się uspokoić rozdygotane nerwy.
Kiedy wreszcie powoli doszła do siebie; do kancelarii wszedł Nat
Tate. Powiesił swego stetsona na wieszaku, uśmiechnął się ciepło do
Anny i oznajmił, że pastor chciał się z nim widzieć.
Znowu opanował ją gorączkowy niepokój. Zdołała się uśmiechnąć i
poprosić go, by wszedł do gabinetu Dana, ale gdy drzwi się za nim
zamknęły, całą siłą woli powstrzymywała się, żeby się nie rozpłakać.
O Boże, teraz musi czekać na wynik tej rozmowy. Chyba już tego nie
zniesie.
Starała się przybrać spokojną minę i nie bacząc na gwałtowne bicie
serca, włączyła komputer, by wydrukować biuletyn kościelny na
niedzielę. Ta praca zazwyczaj sprawiała jej przyjemność.
Ale dziś, choć tak się starała, ledwo mogła się na niej skupić. Z
gabinetu Dana dobiegał szmer męskich głosów, lecz nie mogła
rozróżnić słów. Wydawało się jej, że trwa to całe wieki, choć Nat
wynurzył się po kwadransie.
Podszedł do biurka Anny i usiadł naprzeciw niej.
- Dumny jestem, że mogę za ciebie poręczyć - rzekł. - Co więcej,
jestem pewien, że gdybyś chciała, Marge chętnie zrobi to samo.
Anna poczuła, że łzy znowu napływają jej do oczu.
- Dzięki.
Nat uśmiechnął się i potrząsnął głową.
- Nie masz mi za co dziękować. Wiem, jaką jesteś wspaniałą kobietą.
Widzę, ile robisz dla dzieci. Co było, minęło. A poza tym, trzeba
wziąć pod uwagę tamte szczególne okoliczności. i twój wiek.
Anna potrząsnęła głową.
- Nadal na myśl o tym czuję się strasznie. Postępowałam zle.
- Ludzie robią gorsze rzeczy, żeby przeżyć, Słodyczko. Obaj z
Danem zgadzamy siÄ™ co do jednego: nikt nie zaopiekuje siÄ™ LornÄ…
lepiej niż ty.
- Dzięki. - Tylko tyle była w stanie bo ogarnęło ją ogromne
wzruszenie. Z twarzy Nata wyczytała jednak, że szeryf doskonale
orientuje siÄ™ w jej uczuciach.
- A co do Ala Laceya - ciągnął - chyba będę musiał z nim pogadać.
135
Jedno mnie tylko zastanawia: jak to możliwe, że przez tyle lat mogłem
się nie zorientować, że ten facet jest skończonym draniem. -
Potrząsnął głową. - A myślałem, że mam nosa do ludzi.
- Byłoby dobrze, gdyby dranie wyglądali na drani - zauważyła Anna.
Nat roześmiał się.
- Na pewno to by mi bardzo ułatwiło życie. Słodyczko, ale raczej nie
ma o czym marzyć. A więc pamiętaj, że ja i Marge chętnie za ciebie
poręczymy. Przypuszczam, że naszym śladem poszłaby połowa
parafii albo i więcej. Tutejsi ludzie lubią cię, Anno, Lubią, szanują i
nie pozwolą, by ktokolwiek cię znieważał.
Podniósł się, wziął swego stetsona i ruszył ku drzwiom.
- Zaraz, zaraz, a pomożesz Hugh Gallagherowi przy ranczu? Wiem,
że bardzo na to liczył.
Anna nie bardzo wiedziała, co ma odpowiedzieć.
- Chyba go to już nie interesuje - odparła wreszcie.
Popatrzył na nią oczyma życiowego weterana, który dużo widział.
- Hugh nie sprawia na mnie wrażenia człowieka, dla którego czyjaś
przeszłość ma specjalne znaczenie. Co więcej, Słodyczko, przeszłość
będzie dla ciebie problemem wtedy, gdy sama uczynisz z niej
problem.
ROZDZIAA 14
Anna z zakłopotaniem przyznała się Lornie, że nie ma zielonego
pojęcia, jak upiec indyka.
Rankiem w Zwięto Dziękczynienia obie wstały rano, by
nafaszerować ptaka i włożyć go do pieca. Pierwszy problem Anna
rozwiązała - kupiła gotowe nadzienie, ale co z nim zrobić i jak
przygotować całe danie?
- Masz może książkę kucharską? - zasugerowała Lorna.
Anna kupiła kiedyś podręcznik sztuki gotowania zawierający
najrozmaitsze przepisy, ale rzadko z niego korzystała, gdyż dla siebie
samej nie chciało się jej przyrządzać wymyślnych frykasów.
Wskazówki, jak nadziać i upiec indyka, były bardzo przejrzyste, więc
obie zabrały się do pracy. Gdy otworzyły torbę, w którą zapakowany
był indyk, również tam znalazły odpowiednie instrukcje. Rozbawiło je
to i potem cały ranek upłynął w wesołej atmosferze.
Gdy przyjechał Hugh, wszystko było już prawie gotowe. Lorna
136
nakryła stół śnieżnobiałym obrusem, który kupiły poprzedniego dnia,
położyła też serwetki. Anna nie miała eleganckiej zastawy, ale jej
zwyczajne, biało-niebieskie, grube fajansowe talerze prezentowały się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]