- Strona pocz±tkowa
- James M. Ward The Pool 01 Pool of Radiance
- Flemming, Ian James Bond 12 You Only Live Twice By Ian Fleming
- James Alan Gardner [League Of Peoples 05] Ascending
- Waller Rober James Co się wydarzyło w Madison County
- James Axler Deathlands 062 Damnation Road Show
- James Patterson Alex Cross 06 Roses Are Red
- James_Grippando_ _Jack_Swyteck_06_ _When_Darkness_Falls
- James Fenimore Cooper Homeward Bound [txt]
- James Axler Outlander 16 Tigers of Heaven
- James Fenimore Cooper The Sea Lions [txt]
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- b1a4banapl.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Bardzo bym chciała, Matt, ale...
- %7Å‚adnego ale! Albo dajesz nam szansÄ™, albo nie. Zostajesz ze mnÄ… albo
odchodzisz. Zawsze miałem cię za odważną i silną. Pokaż, że taka jesteś. Zawalcz o nas!
- NaprawdÄ™ nie wiem, Matt...
- Za to ja wiem! - Sprawdził, co robi Molly, a widząc, że znalazła sobie koleżankę,
wrócił do przerwanej rozmowy. - Mówisz, że zbyt wiele było między nami
niedomówień, że zawsze musiałaś wychodzić z inicjatywą. Oto więc jestem! Wychodzę
ci naprzeciw, choć wcale nie wiem, czy to, co zostało z naszej miłości, jest warte
zachodu. Ale próbuję. Problem w tym, że do tanga trzeba dwojga. Bez ciebie nic się nie
uda. Więc powiedz mi wreszcie, czy jesteś ze mną, czy nie?!
- Doskonale cię rozumiem - odparła spokojnie. - Przez ostatnie pół roku czułam się
tak samo.
- Okej, zaniedbywałem cię i to był mój największy błąd - rzucił poirytowany. -
Tylko jak u diabła mam go naprawić, skoro nawet nie chcesz spróbować?
- Może jestem zbyt zmęczona próbowaniem?
R
L
T
- Więc co tu jeszcze robisz? Dlaczego mi pomagasz? Dlaczego patrzysz na mnie w
taki sposób, jakbym był jednym mężczyzną na ziemi? - Czuł się jakby biegł w maratonie.
- Czemu, gdy jesteśmy razem, nie możesz utrzymać przy sobie rąk?
Zamknęła oczy.
- Nie wiem, Matt! Nie potrafię odpowiedzieć na twoje pytania - wyznała z udręką.
- Za to wiem jedno. Zawsze kiedy cię potrzebowałam, nigdy cię nie było.
- Skoro tak bardzo mnie potrzebowałaś, czemu o tym nie mówiłaś? Czemu nie
poprosiłaś, żebym tak często nie wyjeżdżał?
- Wątpisz, że chciałam być z tobą jak najczęściej? - syknęła, wprawiając go w
osłupienie. - Spójrz, nadal jestem przy tobie. Jak zawsze do usług. Miesiącami
zaniedbywałam znajomych i pracę, lekceważyłam swoje problemy, bo ty byłeś
najważniejszy. Ciągle na ciebie czekałam. Nadal tu jestem, czekam, tylko ciebie nie ma.
Nie ma ciÄ™ przy mnie!
- Co ty opowiadasz?
- No właśnie, najgorsze w tym wszystkim jest to, że ty nawet tego nie widzisz. -
Była tak wzburzona, że prawie zaczęła krzyczeć. - Rozumiem, że jesteś potrzebny
innym. Musisz zadbać o matkę, utrzymać firmę. Domyślam się, że częste kontakty z
Elise też były niezbędne. Teraz dla odmiany musisz poprawić swoje relacje z Molly. Za
każdym razem jest tak samo. Dzwoni do ciebie matka, ktoś z pracy albo z mediów, i już
cię nie ma. Ktoś inny zajmuje twój czas, a ja czekam. Ilekroć mnie potrzebujesz, jestem
na wyciągnięcie ręki. A co ze mną, Matt? Co z moimi potrzebami?
Dramatycznie zawiesiła głos.
- Byłeś mi potrzebny, kiedy się bałam, że Weselne dzwony" zbankrutują i zostanę
bez pracy i ważnej wizy. Byłeś mi potrzebny, kiedy wszystkie moje koleżanki
zakochiwały się i przeżywały swoje szczęście. A ja czułam się taka samotna, że często
zamiast spać, przepłakiwałam całe noce. Ciebie wtedy przy mnie nie było. Audziłam się,
że po naszych pechowych zaręczynach będziesz o mnie walczył i przekonasz mnie, że
przy odrobinie wysiłku przezwyciężymy wszystkie trudności. Chciałam, żebyś mi
wytłumaczył, co cię łączyło z Elise. Cieszyłam się, że mnie porywasz", że wreszcie
R
L
T
będziemy sami. Okazało się, że potrzebujesz niańki. Zrozum, wczoraj miałeś ostatnią
szansę, żeby mnie odzyskać! Nie wykorzystałeś jej!
Odpoczęła chwilę, po czym mówiła dalej:
- Jesteś jak ten książę na białym koniu, tylko że księżniczka nie ma siły dłużej
czekać, aż ją uratujesz. Księżniczka jest zmęczona. - W oczach błysnęły jej łzy, ale nie
pozwoliła im popłynąć. - Doszłam do kresu wytrzymałości, Matt. Nie chcę tak żyć. Nie
dam ci kolejnej szansy. Zostanę, dopóki będzie tu Molly, ale musisz pogodzić się z tym,
że między nami koniec. Dałam ci już wszystko, co mogłam dać.
Tygrysica pokazała pazury i rozszarpała go na strzępy. Bez znieczulenia.
Otworzyła przed nim serce, by wreszcie pojął, jak głęboko ją zranił i jak bardzo zawiódł
nadzieje, które w nim pokładała.
Czuł się zdruzgotany. Pragnął ją przytulić, ale wiedział, że to fałszywy ruch. Nie
widział dla siebie ratunku. W jego życiu zdarzył się cud - przyjął postać pięknej
wspaniałej kobiety, a on wszystko zaprzepaścił. Zawiódł ją, stracił jej miłość...
Jak mógł być tak ślepy? Jak mógł nie zauważyć, co się z nią dzieje? Dlaczego nie
widział jej osamotnienia, tęsknoty za bliskimi, którzy mogliby ją wesprzeć w trudnych
chwilach? Zajęty własnymi sprawami, był jej wdzięczny za pomoc i wsparcie. Czerpał
pełnymi garściami z jej entuzjazmu, energii, siły. W zamian dawał jej emocjonalną
pustkę i chwile miłosnego uniesienia. Uznał jej miłość za pewnik, bo tak było mu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]